Z danych polskich służb wynika, że w czasie do 8 marca z Ukrainy do Polski uciekło 1,33 mln osób. W pomoc uchodźcom zaangażowanych jest prywatnie wielu Polaków i organizacji pozarządowych. W mniejszym stopniu pomoc płynie z instytucji rządowych. – Przy tak dużej liczbie osób niezaopiekowanych przez państwo będzie dochodziło do konfliktów – skomentowała prof. Patrycja Matusz, prorektor ds. międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego. Oceniła, że już teraz widoczne jest napięcie po obu stronach, a może się ono nasilać. – Przyjmując innych pod swój dach, Polacy zgodzili się też na koszty z tym związane – podkreśla ekspertka. Dodała, że wymaga to wprowadzenia rozwiązań systemowych, ponieważ osób uciekających przed wojną jest zbyt wiele, aby udało się prywatnymi środkami zabezpieczyć ich podstawowe potrzeby. – To największa grupa uciekających w Europie w tak krótkim czasie – zaznacza prof. Matusz.