programy
kategorie

2 mln euro kary dziennie za sądy. Balcerowicz: "Folwark Ziobry"

Według nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" Polsce grozi gigantyczna kara, jeśli nie dojdzie do zawieszenia niektórych przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Polska miałaby płacić karę w wysokości co najmniej 2 mln euro dziennie. - Pan Ziobro robi z wymiaru sprawiedliwości swój folwark. Czegoś takiego nie ma w cywilizowanym kraju w cywilizacji Zachodu - mówi profesor Leszek Balcerowicz w programie "Money. To Się Liczy". - Reputacja Polski przekłada się też na interesy, nie tylko nasze dobre samopoczucie. Kto będzie chciał robić interesy z krajem, w którym niezależność sądów jest niszczona, tak jak w Rosji Putina - dodaje. Pytany o argumentację przedstawicieli PiS, że podobne do wprowadzanych przez nich rozwiązań funkcjonują w innych krajach europejskich, były szef NBP ocenia krótko: "kłamią". - Oni kłamią. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. To jest propagandowe kłamstwo, jak w najgorszych reżimach, łącznie z tym, z którego...

rozwiń
Tranksrypcja:2 miliony euro kary dziennie może grozić Polsce, jeżeli nie ...
rozwiń
Myśli pan, że 2 miliony euro kary za każdy dzień obowiązywania ustawy Prawa i Sprawiedliwości skłoni PiS i te formacje do wycofania się? Z reformy sądownictwa. Czy 2 miliony to za mało.
Dzisiaj najważniejsze jest to, że wskutek działalności PiS-u Polska jest pierwszym krajem, który w sposób tak jaskrawy naruszyła podstawy naszej Konstytucji i jednocześnie prawa europejskiego.
A mianowicie atak na niezależność sądów od czego zależy poczucie bezpieczeństwa ludzi w stosunku do własnego państwa.
Przekonanie, że nie będą niesłusznie dyskryminowani. Jeżeli na przykład wejdą w spór z jakimś politykiem partii rządzącej. I to jest największa szkoda.
Druga, to jest reputacja Polski, która przekłada się też na pieniądze. Nie tylko nasze samopoczucie. No, kto będzie chciał robić interesy z krajem, w którym niezależność sądów jest niszczona. Tak, jak za w Rosji Putina.
Ale ta kara finansowa na pewno, jeżeli ona będzie przyjęta, ona będzie także sygnałem do polskiego społeczeństwa.
Również do tych, którzy niekoniecznie zajmują się, czy przejmują się kwestiom tak ważnym, jak niezależność sądów.
Panie profesorze, mamy rozumieć z tej wypowiedzi, że Polska Jarosława Kaczyńskiego jest niedaleko Rosji Władimira Putina? Pod względem spraw... A na czym polegał model Putina? Zresztą podobny do PRL-u.
Cała władza polityczna skoncentrowana w jednym ośrodku. Co oznacza, że nie ma podziału władzy. To znaczy nie ma niezależnych sądów, nie ma fachowej niezależnej prokuratury.
To jest istotne. I z tego systemu my wyszliśmy po '89 roku. I myśli pan profesor, że teraz prezes, którego od dłuższego czasu nie ma, nie pokazuje się w mediach, nie pokazuje się na żadnych wiecach partyjnych.
Też tam w domu steruje wszystkim? Wie pan, to nawet niekonieczne, bo jeden ośrodek to jest czołówka partii rządzącej, która może się dzielić na różne folwarki.
Na przykład pan Ziobro zrobi z wymiaru sprawiedliwości swój folwark. I tego nie ma w kraju cywilizowanym od cywilizacji zachodu.
Panie profesorze - wracając. 2 miliony euro. To poskutkuje czy nie? Te pieniądze. Kara. Po pierwsze czy będzie pana zdaniem? I czy poskutkuje?
Ja nie mogę się wypowiadać za Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Mogę tylko powiedzieć, że jego wcześniejsze działania sugerują, że w skutek tego, co zrobi następnie PiS.
A mianowicie przyjął niesłychaną ustawę represjonującą działalność obywatelską sędziów, że raczej zareaguje pozytywnie na wniosek Komisji Europejskiej.
A inwestorzy? Już się odwracają od Polski? To też pan sugerował. To zależy jacy. Bo na przykład jak jesteś inwestorem z potężnego kraju, to on może sądzić, że jego państwo go obroni.
Ale kto obroni polskiego inwestora przed PiS-owskim państwem? No, myślę, że inwestor zakładałby, że sądy.
No i właśnie wracamy do znaczenia niezależności sądów dla gospodarki również.
A panie profesorze, a jak przedstawiciele PiS-u mówią, że to zagranica, że Komisja Europejska, że Unia Europejska nie będzie wpływać i nie może wpływać na to, jak wyglądają reformy sądownicze w Polsce.
I powołują się przy tym na przykłady różnych rozwiązań z innych państw. Proszę pana, to są takie tendencyjne, kłamliwe wycinanki rzeczywistości - wielokrotnie dementowane.
Zarówno przez renomowanych prawników w Polsce, jak i także przedstawicieli wszystkich instytucji zachodu.
Czyli to mydlenie oczu? Nie, kłamią. Trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Kłamią. To jest propagandowe kłamstwo tak, jak bywa w najgorszych reżimach.
Włącznie z tym, z którego wyszliśmy szczęśliwie ponad 30 lat temu.
1510 reakcji
1046
463
1
Podziel się
Komentarze (1)
02-03-2020
macŻałosny bełkot
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
mac
4 lata temu
Żałosny bełkot
Najnowsze komentarze (1)
mac
4 lata temu
Żałosny bełkot