W całej Polsce organizowane są zbiórki na rzecz uchodźców z Ukrainy. Służby poinformowały, że w niedzielę granicę polsko-ukraińską przekroczyć może 200 tys. osób. W jednej z miejscowości przygranicznej znajduje się dziennikarz Wirtualnej Polski, Klaudiusz Michalec. – Z najnowszych doniesień wynika, że wciąż problemem jest przejście graniczne po stronie ukraińskiej. Przedstawiciele polskiego rządu podają, że ukraińscy pogranicznicy bardzo wolno odprawiają wszystkich chętnych, ze względu na problemy techniczne np. zawieszający się system komputerowy, który wymusza wypełnianie wniosków ręcznie. Z doniesień ludzi, którzy już są w Polsce wynika, że niektórzy stali na granicy nawet do 3 dni – relacjonuje. Z rozmowy z jedną z kobiet wynika, że po stronie ukraińskiej procedury idą znacznie wolniej. – Już dwa dni czekamy na dzieci, które dalej są na Ukrainie. Z tego co wiemy, mają jeszcze 20 km do granicy – mówi Ukrainka. Reporter relacjonuje jak wygląda sytuacja...
rozwiń