programy
kategorie

35-godzinny tydzień pracy? "Sztywne regulacje mogą nam tylko zaszkodzić"

Związkowcy proponują skrócenie tygodnia pracy: na przykład do 35 godzin albo do czterech dni. - Myślę, że nie należy niczego narzucać - mówił w programie "Money. To się liczy" Jacek Olechowski, wiceprezes Polskiej Rady Biznesu. - Takie testy są dziś robione, ale to jest dobrowolne porozumienie między pracodawcą, a pracobiorcą, a nie sztywna regulacja. Ona może nam tylko zaszkodzić gospodarczo. Tak jest zawsze, kiedy państwo zaczyna myśleć, że lepiej wie, jak prowadzić firmę. Na ogół źle się to kończy - dodał.

Tranksrypcja:Albo 35-godzinny tydzień pracy wprowadzić. Nie 40-sto, a 35-...
rozwiń
To rozumiem, że też jest poza naszym zasięgiem, nasza gospodarka i przedsiębiorcy nie są na to gotowi.
Ja myślę, że to nie o to chodzi, czy są gotowi, czy nie. Tylko, żeby niczego nie narzucać.
Rynek pracy będzie się zmieniał. Są testy dzisiaj na świecie, są firmy, które pracują 4 dni w tygodniu, a nie 5.
Ale to jest dobrowolne porozumienie między pracodawcą, a pracobiorcą. A nie sztywna regulacja.
Sztywne regulacje w tym wypadku mogą nam tylko zaszkodzić gospodarczo, a nie pomóc.
Bo to trochę zawsze tak jest, kiedy państwo zaczyna myśleć, że lepiej wie jak prowadzić firmy od prywatnych przedsiębiorców.
To na ogół się to źle kończy. Zresztą w takich czasach już żyliśmy, kiedy państwo uważało, że najlepiej wie, jak wszystko zorganizować.
I jak się skończyło, to wiemy. Panie prezesie to inny temat.
Radio ZET donosi, że na tej samej Radzie Dialogu Społecznego, Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wyłożyło na stół kilka swoich pomysłów.
I na przykład ma się interesować takim tematem, jak zmiany w ochronie przedemerytalnej.
Choć szczegółów brak, to miałaby to być zmiana raczej na minus. To znaczy nie 5-letnia, tylko może jakaś krótsza.
I co na to pracodawcy? To jest podobna sytuacja. Ja myślę, że mamy w Polsce takie wyzwanie.
Wszędzie na świecie wyzwanie zatrudnienia osób starszych. Tych, które no właśnie chcą dłużej pracować.
I nie odchodzić wcześniej na emeryturę. I trzeba szukać rozwiązań, które będą tych ludzi trzymały na rynku pracy.
Ja zresztą głęboko wierzę, że ludzie z doświadczeniem są szczególnie cenni.
I to nie jest tak, że ktoś jak jest przed emeryturą, to on jest nieefektywny. I to jest jakiś tam zły pracownik.
To często jest najlepszy pracownik. Natomiast tego się nie robi nakazami i zakazami w moim przekonaniu.
Polscy przedsiębiorcy przez ostatnie 27 lat pokazują, jak potrafią się prężnie rozwijać, kiedy im się zostawi pole do działania.
I nie poprawimy ich sytuacji, nie poprawimy sytuacji gospodarczej kraju, jeśli będziemy tym przedsiębiorcom wyznaczać zadania.
To nie jest dobry kierunek myślenia.
Panie prezesie to jeszcze jeden pomysł.
Doszedł pan sam do tego, do tej wydajności pracowników,
Bo wśród gdzieś tam rozmów w resorcie ma być między innymi temat prawa do zmniejszenia pensji starszemu pracownikowi.
Cytuję "z uwagi na jego mniejszą wydajność". Nie wiem, na jakiej zasadzie miałoby to się odbyć.
I nie wiem, jak miałoby się sprawdzać wydajność pracownika starszego. Jakieś wzory miałyby powstać na to?
To znowu taki trochę Orwell-owski pomysł. Nie wiem, czy to jest tak, że przyjdzie ministerstwo i zmniejszy pensje moich starszych pracowników.
Nie mam nie mam pojęcia, jak to ma działać. Ja myślę, że to buduje jakiś w ogóle zły stereotyp.
Tego, że ludzie, którzy są starsi, są gorszymi pracownikami - to nie jest prawda.
A po drugie powinniśmy raczej myśleć o zachętach. Co zrobić, żeby ci ludzie chcieli pracować?
Co zrobić, żeby - chociażby jeśli chodzi o obciążenia podatkowe, by opłacało się firmom zatrudniać ludzi starszych.
A nie jakoś znowu ingerować w ich wynagrodzenia. Nie umiem sobie tego wyobrazić.
To w takim razie, co zrobić? Zmniejszyć na przykład im składki? Osobom starszym?
Żeby to była jakaś zachęta, żeby oni zostali wyrównani?
Ja rozumiem, że z perspektywy państwa główną zaletą ludzi, którzy...
Tego, żeby ludzie dłużej pozostawali zatrudnieni, a nie odchodzili na emerytury, są oszczędności z poziomu systemu emerytalnego.
Więc tu jest jakiś rachunek. To brutalne spojrzenie. No taki jest powód, dla którego myślę ministerstwo się tym zajmuje.
Bo ministerstwo nie chce, żeby ludzie pracowali aż do śmierci, według deklaracji.
A z drugiej strony buduje zachęty, żeby pracowali jak najdłużej. To jest dlatego, że to jest dobrze dla systemu emerytalnego.
I myślę, że też społecznie musimy mieć świadomość, że w miarę jak ludzie żyją coraz dłużej, to proporcjonalnie też będą dłużej pracowali.
To jest oszczędność dla państwa i tą oszczędnością państwo może się podzielić z przedsiębiorcami.
Jeżeli chce, żeby przedsiębiorcy też działali na tą rzecz.
Bo to jest wspólny interes społeczny wszystkich tak naprawdę już.
133 reakcje
46
87
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)