programy
kategorie

Adam Małysz wpadł na świetny pomysł. "Musiał mnie do tego przekonać"

Apoloniusz Tajner wyjawił, że połączenie kadry A i B polskich skoczków narciarskich był pomysłem dyrektora koordynatora PZN, Adama Małysza. - Zaraził tym pomysłem Doleżala i mnie. Mnie musiał nawet do tego przekonać, bo nie byłem przekonany. Okazało się, że był to trafiony ruch - wyjawił prezes Polskiego Związku Narciarskiego w rozmowie z Dawidem Górą. Tajner opowiedział też o przyszłości trenera Michala Doleżala. - Kontrakt, który ma do 2022 roku, jeśli nie wydarzy się coś, co zburzy tę relację, prawdopodobnie będzie kontynuowany. Ja bym się z tego cieszył, ale na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy - dodał Tajner.

Tranksrypcja:Pytałem o zawodników, zapytam jeszcze o trenera głównego. Pr...
rozwiń
jak i członkowie sztabu również, że atmosfera w kadrze jest rewelacyjna, że każdy da się za
każdego pociąć, skoczyć za nim w ogień. To wszystko zbudował Michal Doleżal. On połączył
te kadry, kadrę B z kadrą A. Stworzył taki system trochę bardziej na luzie, który pewnie tym starszym zawodnikom
teraz bardzo pomaga w tym, żeby podwyższać swoją formę i żeby dobrze się prezentować w tych najważniejszych zawodach. Czy mamy
już pewną przyszłość Michala Doleżala w kadrze i nie pytam już tylko o ten rok, ten
sezon, który będzie po tym aktualnym, ale również o dalsze lata?
Ja muszę powiedzieć, tam się tylko odniosę krótko, że to połączenie kadr to był pomysł Małysza,
którym zaraził, że tak powiem po kolei Doleżala i mnie - mnie musiał nawet trochę przekonać, bo nie
byłem przekonany do tego. Ale okazało się, że to bardzo trafiony był ruch i tutaj Doleżal
to jego zasługa polega na tym, że zaakceptował to, spodobało mu się też to, ale pomysł był
Małysza. To z tego się z resztą bardzo cieszę, że udało mu się to przeprowadzić. Ale był też dobry klimat do tego,
żeby te grupy połączyć. To już była grupa zgodnie ze sobą współpracujących ludzi, akceptujących się ludzi. Dlatego
ja też zawsze podkreślam, że bardzo ważny jest skład osobowościowy, żeby osobowościowo ci ludzie do siebie
pasowali. To jest przebywanie przez dziesiątek dni na zgrupowaniach, w skali roku to jest między 200 a 250 dni -
to jest bardzo dużo. Więc ludzie się muszą lubić, akceptować. I to się zaczęło wszystko od Horngachera, w momencie
jak przyszedł Horngacher, zaczął ten zespół budować, a Doleżal kontynuuje i wprowadził
swoją spokojną osobowość, poluzował zawodnikom, ale poluzował w taki sposób, że wiedział, że to może zrobić i
z tym się po prostu zawodnicy lepiej czują. Więc tak jest dobrze. Jeżeli do tego zdobywa się medale jednak dwa na Mistrzostwach Świata,
to ta sytuacja powinna się utrzymać nam spokojnie dalej,
bo tam nie ma żadnych zagrożeń osobowościowych. To jeszcze na koniec krótko: jak długo możemy się spodziewać jeszcze Michala Doleżala w polskiej
kadrze? Zobaczymy. Na ten temat rozmów nie prowadziliśmy. Ale on się tak czuje dobrze z nami, a my dobrze
z nim, że ten kontrakt, który ma do 2022 roku, jeżeli się nie wydarzy coś,
co zburzy ewentualnie te relacje, to prawdopodobnie będziemy kontynuować. Ja bym się bardzo z tego cieszył.
Natomiast tu akurat na ten temat jeszcze nie rozmawialiśmy, to
jest, że tak powiem, inicjatywa dziennikarska, że w tej chwili się o tym mówi. Chociaż Adam
już rozmawiał z Doleżalem, on mi to dopiero wszystko przekaże.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)