Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego startuje ogólnopolska akcja przeciw reformie forsowanej przez ministra edukacji Przemysława Czarnka. Inicjatorzy kampanii "Wolna Szkoła" ostrzegają, że rząd chce wprowadzić w polskim szkolnictwie "atmosferę donosów, kontroli i strachu". Alarmują, że chce odebrać samorządom i rodzicom wpływ na szkołę oraz zwracają uwagę na plan, by zwiększyć rolę kuratorów oświaty, podległych rządowi. Czy obawy te są uzasadnione? - Nie, nie są uzasadnione. Każda decyzja ministra edukacji jest oceniana wielokrotnie. Ponieważ dotyczy to 4,5 mln uczniów, ponad 600 tys. nauczycieli, to są również i emocje, zupełnie niepotrzebnie nakręcane przez różnego rodzaju organizacje i stowarzyszenia - komentowała była minister edukacji, europosłanka PiS Anna Zalewska w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Proszę pamiętać o tych emocjach, o tym hejcie, który był podczas reformy edukacji. Nic, absolutnie nic z tych złych zapowiedzi organizacji, stowarzyszeń i...
rozwiń