W czwartek odbyły się spotkania wiceprezydentki USA Kamali Harris z polskimi politykami. – Był czas, kiedy między prezydentem USA a polskimi władzami była bardzo zamrożona sytuacja. Dziś jest na szczęście inaczej. Nie wiemy, co się stanie w Ukrainie, czy Putin ostatecznie ją pokona, czy nie, ale na naszej wschodniej granicy muszą być kontyngenty amerykańskie – ocenił Leszek Miller, europoseł i były premier. Dodał, że liczy na to, że podczas czwartkowego spotkania zapadły decyzje dotyczące tego tematu. – Zawsze, kiedy przyjeżdża jakiś ważny polityk USA, to dla kontaktów polsko-amerykańskich jest to kolejny impuls – podkreślił. Odniósł się także do działań prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego podczas trwania wojny. – Robią to, co w takich sytuacjach trzeba robić. Przyjmują polityków, zawierają z nimi jakieś porozumienia. Jeśli chodzi o premiera Morawieckiego, uważam, że powinien – to już najwyższy czas – poważnie zająć się kolejnymi falami...
rozwiń