uczucie, kiedy do nosogardzieli trzeba rzeczywiście wtykać ten patyk. Ale przecież można także pobierać te
testy ze śliny. Pytanie czy takie testy wkrótce będą dominować w naszym kraju, czy będą równie skuteczne jak te,
kiedy pobieramy wymaz z nosogardzieli?
Ja mam taką nadzieję. Dzisiaj właśnie opublikowałem w
swoich mediach społecznościowych fantastyczny w mojej ocenie artykuł
"Nature", bardzo prestiżowe czasopismo, które wskazuje, że "gold standard", czyli tym złotym
standardem - my w medycynie nazywamy coś złotym standardem, kiedy to jest najlepsze, najlepsze rozwiązanie.
Czyli na przykład badanie jakieś do rozpoznania jest złotym standardem, na przykład histopatologiczne w rozpoznaniu nowotworu.
Czyli złoty standard, najlepsze rozwiązanie - możliwe, że w najbliższym czasie będzie to ślina.
Okazuje się, że ponad 60% wyników porównujących wymaz jako materiał,
wymaz z tylnej ściany nosogardzieli, porównując właśnie do śliny i później badając
tą samą metodą genetyczną RT-PCR, okazywało się, że ponad 60% śliny jest
lepsze, to znaczy daje bardziej wiarygodne wyniki niż ten PCR wykonany z wymazu
z tylnej ściany nosogardzieli. Już Niemcy, już Korea Południowa, już Japonia - bardzo bogate kraje - ale zestandaryzowały metody,
które pozwalają na powszechne stosowanie tych testów właśnie jako
materiał biologiczny wykorzystujących ślinę. Ja mam ogromną nadzieję, że w dobie, kiedy testy są masowo potrzebne,
będziemy mieć przyjemniejszą metodę pobierania, bo jednak ja wielokrotnie miałem pobierany ten
test, gdzie jest bardzo nieprzyjemne, a na plucie - bo pamiętajmy, że to nie jest focina, czyli głęboko zlokalizowana w
dolnych drogach oddechowych ślina, tylko de facto jest to ślina z jamy ustnej. Więc naprawdę bardzo
prosty materiał do pobrania.
To może być też bardzo wygodne szczególnie dla najmłodszych, dla dzieci.