No, pani również się spotkała z hejtem i pani syn również się spotkał z hejtem ze strony mediów.
No właśnie, jak pani podchodzi do tego? Czy rodziny polityków absolutnie powinny być wyłączone z dyskusji publicznej?
Czy nie do końca? Właśnie z tego względu, że są członkami rodzin polityków.
Każda sytuacja jest inna, panie redaktorze. I też politycy sami podejmują taką decyzję. Ja jestem zdania i tak staram się chronić swoją rodzinę.
Że absolutnie moja rodzina - ponieważ nie jest zaangażowana publicznie, więc staram się i bardzo dbam o to, żeby jednak mieli prawo do prywatności, do normalnego życia.
Natomiast w moim przypadku to też była inna sytuacja, ponieważ nikt z mojej rodziny nie zajmował państwowych czy publicznych funkcji, nie był zatrudniony w spółkach Skarbu Państwa.
I hejt na moją rodzinę był po prostu uważam nieuprawniony, bardzo bolesny. Właśnie to dotyczyło przede wszystkim jednego z pani synów, Tymoteusza. Ale to jest decyzja każdego polityka.
W jaki sposób on uważa, że jego rodzina powinna być uważam aktywna.
No, bo niedawno Gazeta Wyborcza zastanawiała się, czy pani syn wciąż jest kapłanem, czy nie? Czy w ogóle roztrząsanie tego przez media pani zdaniem jest zasadne?
Jak pani odnosi się do tych relacji, do tego artykułu Gazety Wyborczej?
Mój syn jest osobą prywatną, to jest jego prywatne życie. I absolutnie nie będę się na jego temat wypowiadać.
I sprzeciwiam się zawsze, jeżeli media się interesują jego życiem czy kogokolwiek z mojej rodziny, ponieważ to nie są osoby publiczne. To są osoby prywatne.