tak twórcy tłumaczą podatek cukrowy.
Podatek cukrowy, a w zasadzie opłata od środków spożywczych, tylko że co ona obejmie? Ona
obejmuje przede wszystkim napoje, które zawierają cukier lub słodziki. Ewentualnie te napoje, które
zawierają substancje aktywne, takie jak kofeina albo tauryna. No i tu, gdybyśmy mieli najpierw
o tych słodkich napojach jakby. Każdy napój, który zawiera cukier lub słodziki, od takiego
napoju trzeba będzie odprowadzić podatek, opłatę w wysokości 50 gr od
litra. Natomiast jeżeli tego cukru, i to jest taka wartość stała, natomiast jeżeli
tego cukru jest więcej, to znaczy więcej niż 5 gram w 100 ml, to od każdego grama
powyżej tych 5 gram, płacimy jeszcze dodatkowo 5 groszy. W
związku z tym, że jakby nie więcej niż 1,20 gr na litr
napoju. Więc gdybyśmy mieli zrobić taką prostą statystykę, o ile nam wzrośnie
cena takich napojów, no to na pewno mamy od 50 gr do 1,20 zł na litrze, tak? Jeżeli mam butelki
2 l to ta opłata może być powyżej 2 zł.
A od złotówki do 2,40 zł i tu też
nie mamy wątpliwości, że ta opłata będzie przerzucona na klientów. To znaczy nikt marży nie będzie o te 2 zł obniżał, bo
prawdopodobnie takiej marży w ogóle nie ma na tym litrze sprzedawanego napoju.
Tak, też zakładam tutaj, no niestety te
napoje takie najtańsze, z dużą ilością cukru, one mogą zdrożeć w zasadzie i o 100%.
No chyba pani Małgorzato, że macie takie sygnały od swoich klientów, działających w tej branży, że wszyscy teraz się rzucili, żeby zmieniać
swoje formuły spożywcze, żeby zmieniać ten sposób produkcji.
Tak naprawdę to trochę na to liczę, że podatnicy będą starali się unikać tego podatku, czy tej opłaty w
ten sposób, że jednak będą zmniejszać zawartość cukru w napojach i ten cel prozdrowotny, chociażby w tym aspekcie
zostanie osiągnięty.
Ale póki co, no nie mamy takich sygnałów. Tutaj wiemy, że producenci przyzwyczaili
rynek do określonych smaków i jakby trudno im będzie z tych smaków zrezygnować.
Może to będą trochę takie testowanie się z konsumentami.
To w pakiecie z tak
zwanym podatkiem cukrowym była też opłata od małpek, czyli alkoholu sprzedawanego w małych butelkach.
Tak, tu mamy 25 zł za każdy pełny litr 100%
alkoholu. Pod warunkiem, że on jest właśnie w tych opakowaniach do 300 ml. Czyli no znowuż, gdybyśmy to sobie
przeliczyli, wzięli pod uwagę ilość procentów w takiej klasycznej małpce,
to znaczy, że jeżeli mamy taką małpkę 100 ml, alkoholu 40%,
to tamta opłata wynosi jedną złotówkę - przy 200-millitrowej butelce to jest
2 zł. No oczywiście, jeżeli to jest wino albo inny trunek, który ma mniej procent, to jest to raczej kwestia kilkudziesięciu
groszy
w takim opakowaniu niż więcej. Ale tutaj też już wiemy,
że są producenci, którzy zaczynają w takim razie produkować opakowania o pojemności powyżej 300 ml.
No właśnie o tym chciałem mówić.
No bo skoro opłata obejmuje opakowania i alkohol sprzedawany w pojemności do 300 ml, to już widzimy i te produkty już są w sklepach,
przygotowane, jak rozumiem, na pierwszy dzień stycznia, które mają 350 ml.
Tak,
to prawda. To jest trochę tak, jak mieliśmy opłatę recyklingową od reklamówek w sklepie. I też
tutaj praktyka pokazuje, że stosunkowo rzadko płacimy tę opłatę,
raczej zmieniły się formy reklamówek, które możemy dostać w sklepi. No właśnie, ale myśli
pani, pani Małgorzato, że to będzie teraz tak wyglądało, trochę zabawa w kotka i myszkę? To znaczy Ministerstwo Finansów zobaczy, że ten wpływ fiskalny jest
mniejszy od zakładanego i po prostu zmieni te przepisy?
Nie wiem, nie chciałabym prognozować jakiś zmian w tym zakresie. Myślę,
że musimy poczekać, jak rynek to przyjmie.