tygodnia. Obostrzenia? No trudno, złamiemy je".
No nie jest to do końca odpowiedzialne działanie z perspektywy zdrowia publicznego, bo dopiero
tylko część medyków jest zaszczepiona i de facto mogłaby bez ograniczeń korzystać z
tych punktów usług. Dla całej reszty społeczeństwa jest to stwarzanie trochę większego zagrożenia. Natomiast rozumiem
frustrację tych firm, bo problem przedsiębiorstw, które pozostają zamknięte
przez dłuższy okres czasu, zwłaszcza z sektora usługowego, dotyczy nie tylko Polski, ale także Niemiec, nawet
Szwecji, która w tym momencie też wprowadza gorsze obostrzenia, większa obostrzenie niż w przeszłości,
bo ich prawie nie było. No i ci przedsiębiorcy podobnie są zmęczeni tą sytuacją.
I także ze tylko względu na to, że mają niższe przychody, ale także to, że no trochę
ich w większym stopniu działanie biznesowe utraciło sens. Nie da się dziwić, ale trzeba poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Tylko jest pytanie, czy to są też przedsiębiorcy,
którzy w całej Europie będą się teraz otwierać i nagle nam się okaże, że lockdown, nie tylko w Polsce, ale
wszędzie, jest po prostu fikcją.
Wierzę,
że tak nie będzie, bo im szybciej zaszczepimy wystarczającą
część społeczeństwa, tym będziemy mogli dążyć do tego, żeby po pierwsze punktowo otworzyć części tych
usług, które dzisiaj są ograniczone, albo nie mogą z nich korzystać ludzie, na przykład dla tych osób, które
są zaszczepione. Jest część organizacji pracodawców na świecie i organizacji między
innymi turystycznych czy podróżniczych, które proponują, żeby były takie swoiste paszporty immunologiczne, które upraszczają korzystanie
z części usług społecznych. Wyobrażam sobie, że w Unii Europejskiej do jego dopuścimy i wtedy łatwiej będzie, czy
tym klubom fitness, czy tym restauracjom, punktom usługowym, sportowym funkcjonować, bo rzeczywiście będą się pojawiać ich
klienci. Oni powinni raczej dążyć do tego, mówić o tym, że chcą, żeby osoby zaszczepione mogły
z nich korzystać, a nie po prostu otwierać się i stwarzać dodatkowe ryzyko zdrowotne.
No ten argument o tym, żeby
tak różnicować te usługi już się pojawia, tylko nie wiem, czy wtedy przypadkiem nie odpalimy kolejnych demonów i kolejnych dyskusji. Czy
można w ogóle tak zrobić, czy to jest zgodne z przepisami?
To jest dyskusja, którą powinniśmy pewnie rozpocząć, natomiast no muszą te firmy z czymś wyjść.
Przekaz taki, że będziemy tylko i właśnie nie stosować się do przepisów prawa, które zostały wprowadzone, nawet
jeżeli one mogą być dyskusyjne, bo my chcemy prowadzić działalność i
trochę nie zależy nam na życiu obywateli, naszych klientów, którzy mogą się zarazić koronawirusem. To jest kwestia taka,
czy firma, w której, nie wiem, klienci zarażają się koronawirusem, pomimo obostrzeń prawnych co do tego,
że one nie powinny funkcjować, nie będzie też potem pozwana przez klienta, który na przykład będzie miał jakieś długoterminowe
konsekwencje zdrowotne, wynikające z tej choroby. To też jest ryzyko, które przedsiębiorca taki powinien wziąć pod uwagę,
bo to ryzyko także istnieje.
No dobrze, ale musimy się też zastanowić, jak uspokoić tę sytuację. No bo wiemy, jaki
mamy stan teraz - znaczy są ci przedsiębiorcy, którzy zapowiedzieli wprost, że się otwierają, oni się ogłaszają. Może to jest moment,
żeby do kolejnych tarcz dosypać po prostu kolejnych milionów złotych? Minister finansów sam mówi: "to nie jest czas na oszczędzanie".
Ja się tu
kompletnie zgadzam z ministrem finansów i wydaje mi się, że cały czas, bo dla tych wszystkich kategorii
PKD, czyli tych różnych form działalności gospodarczych, które są objęte obostrzeniami, które nie mogą
funkcjonować w normalny sposób dzisiaj, bo mają właśnie ograniczenia wprowadzone przez państwo, są pieniądze. Zarówno
jeżeli chodzi o pakiet pojemnościowy, jak i o wszelkie mechanizmy, które były wprowadzone od marca zeszłego roku dla całej gospodarki.
I dla nich punktowo te mechanizmy są wprowadzone. Możliwe, że pakiet płynnościowy powinien być
po prostu jeszcze większy, no i jeżeli będzie taka potrzeba, no to te firmy powinny wyjść z taką propozycją, ale
nie taką, że no otworzą przedsiębiorstwa i będą prowadzić działalność, pomimo tego. Raczej powinniśmy
walczyć na to, żeby zwiększyć albo lepiej dopasować pomoc publiczną z jakąś konstruktywną propozycją ze
strony organizacji pracodawców, niż, i też powoli otwierać pewne segmenty usług,
wprowadzając jakieś dodatkowe obostrzenia, bo też wierzę, że to jest do osiągnięcia. Natomiast
nie po prostu działając wbrew prawu.