W Usnarzu Górnym na granicy posko-białoruskiej od kilkunastu dni koczują migranci pilnowani przez Straż Graniczną. Na miejsce ich przebywania przyjeżdżali posłowie opozycji, m.in. Dariusz Joński, Michał Szczerba, Klaudia Jachira z Koalicji Obywatelskiej, czy w niedzielę wicemarszałek Senatu z Lewicy Gabriela Morawska-Stanecka. Polityków nie dopuszczano do migrantów, tłumacząc, że stanowiłoby to nielegalne przekroczenie granicy. Władysław Frasyniuk określił funkcjonariuszy Służby Granicznej i żołnierzy jako "watahę psów, która otoczyła biednych, słabych ludzi". - Tak nie postępują żołnierze. Śmieci po prostu. To nie są ludzkie zachowania - stwierdził. Sytuację komentował w Radiowej Jedynce minister edukacji Przemysław Czarnek. - W takie działania wpisują się wszyscy, którzy atakują Straż Graniczną i wojsko, w tym marszałek z Lewicy, posłowie KO: Jachira, Joński, Szczerba. Oni nie mają pojęcia jak zapewnić bezpieczeństwo Polski - przekonywał Czarnek. Co na to...
rozwiń