- W przypadku osób zmarłych z powodu koronawirusa pracujemy w taki sam sposób jak lekarze. W kombinezonach, maskach, przyłbicach - mówi w programie "Newsroom" Adam Ragiel z Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego. Jak dodaje, branża pogrzebowa jest pominięta przy pozyskiwaniu tego typu środków ochrony osobistej. - Każdy musi kupować to na własną rękę, a o zdobycie ich z każdym dniem jest coraz trudniej - mówi ekspert. Nie kryje przy tym żalu. - Branża jest pozostawiona całkowicie sama sobie, a przecież musimy spełnić mnóstwo formalności i obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa - mówi przedstawiciel Polskiego Centrum Szkolnictwa Funeralnego.