programy
kategorie

"Budżet trzeszczy i to bardzo". Rząd przesuwa przyszłoroczne wydatki

- Rząd ma problem ze sfinansowaniem przyszłorocznych wydatków związanych przede wszystkim z polityka socjalną. W związku z tym postanowił przesunąć część wydatków z przyszłego roku przesunąć jeszcze na ten rok - powiedział w programie „Money. To się liczy” dr. Jakub Borowski, główny ekonomista banku Credit Agricole. - Budżet przyszłoroczny trzeszczy i to bardzo mocno. Poza tym rząd na skutek wycofania się z projektu ws. likwidacji 30-krotności limitu składek stracił ważne źródło finansowania. Ale zbilansowany budżet nie jest nikomu potrzebny, to był manewr wyłącznie wizerunkowy.

12-12-2019
Tranksrypcja:To będzie gorąca końcówka roku. Gorąca pod kątem zmian jeszc...
rozwiń
Albowiem, rzutem na taśmę pojawił się projekt, który zwiększa dotacje na dwie instytucje: na policję i Narodowy Fundusz Zdrowia.
Projektem tym zajmują się posłowie w trybie pilnym. Dziś projekt ma zostać uchwalony.
Ciekaw jestem, skąd takie tempo zmian? Czemu to służy?
Takie prace na koniec roku, w już obowiązującym budżecie.
Jedyna hipoteza, jaka mi przychodzi do głowy, jest taka, że rząd uznał, że biorąc pod uwagę problemy ze sfinansowaniem przyszłorocznych wydatków, które jak wiemy są wysokie.
Z tytułu różnych działań, które zostały podjęte - w tym programów socjalnych, które rząd chce realizować.
A jednocześnie mamy problem ze zmieszczeniem się w limicie, który wyznacza reguła wydatkowa.
No, to trochę można sobie ułatwić życie, przesuwając część wydatków z przyszłego roku na ten.
To nie są duże kwoty. Około 3 miliardów złotych. Oczywiście miliard złotych, to jest kwota w sensie absolutnym, oczywiście duża.
Natomiast w relacji do PKB, czy w relacji do ogółu wydatków nie jest to kwota duża.
Więc, sądzę, że te manewry mają stworzyć... Czyli to taki trik? Można nazwać - trik rządu?
I, ze współudziałem posłów.
Nie lubię słowa trik, bo trik sugeruje jakieś nadprzyrodzone zjawiska.
Jest to działalność w ramach szeroko rozumianej polityki fiskalnej.
Nie uważam, że jest to coś szczególnego.
I działalność, która mieści się w ramach prawnych, rozumiem?
Raczej interesuje mnie...
Wnioski, które z tego płyną, tak? Jak można to interpretować w pewnym szerszym kontekście.
Moim zdaniem, jest to potwierdzenie tego, że budżet przyszłoroczny trzeszczy. Bardzo mocno.
No właśnie. Na projekt przyszłorocznego budżetu wciąż czekamy.
Ministerstwo Finansów deklaruje, że przedstawi projekt jeszcze przed Świętami. Nie dochodzą do nas żadne sygnały, aby miała być korekta w tym budżecie.
Mianowicie, aby był to budżet bez deficytu, tak jak to przedstawiano.
Czy ta wizja, czy ten pomysł jest wciąż realny? Pana zdaniem?
Jest realny, tylko rząd musiałby wskazać jakieś dodatkowe źródła dochodów, które utracił w wyniku zaniechania tej inicjatywy związanej z likwidacją tak zwanej 30-krotności.
To jest duża kwota. No, jakby nie patrzeć około 7 miliardów złotych w różnych szacunkach odpłynęło.
Tutaj te kwoty, o których mówiliśmy na początku, no, to one jeszcze nie bilansują tego.
W tym sensie, że nie zmniejszają o tyle wydatków, więc rząd myślę, że szuka rozwiązań.
Rząd zawsze może - ja nie chcę podpowiadać rządowi, bo to może niekoniecznie jest dobre rozwiązanie.
Ale rząd zawsze może wskazywać dodatkowe dochody z tytułu uszczelnienia.
Co będzie zgodne z regułą wydatkową, ponieważ reguła wydatkowa w tej sytuacji postuluje, żeby wskazać trwałe źródła dochodów, dodatkowych dochodów z podatków, bądź składek.
Dlatego była 30-krotność, bo składki się w tym mieszczą.
Więc, być może rząd powie, że na przykład jeszcze tutaj ma jakiś pomysł na uszczelnienie.
Ale to spodziewałby się pan, że co? Że rząd jeszcze mocniej się zainteresuje przedsiębiorcami?
Jeszcze dokładniej będzie pilnował, jak faktury między sobą rozliczają?
Na pewno zainteresuje się szeroko rozumianą stroną dochodową, bo potrzebuje dodatkowych dochodów.
Być może będzie szukał też oszczędności po stronie wydatków.
Tak działa ta reguła. I bardzo dobrze, że ona tak działa.
I rząd powinien się tej reguły trzymać.
Sam zbilansowany budżet - to trzeba bardzo mocno podkreślić panie redaktorze.
Sam zbilansowany budżet Polsce nie jest do niczego potrzebny.
Zbilansowany budżet od początku był pewnym zabiegiem o charakterze wizerunkowym.
77 reakcji
13
64
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)