Leszek Balcerowicz został zapytany o to, czy jest obecnie formacja polityczna, która nie będzie się bała powiedzieć, że czeka nas kryzys demograficzny, powinnyśmy dłużej pracować, a 500 plus powinno zostać przeformatowane. Były wicepremier podkreślił, że nie chce się wypowiadać za żadne ugrupowanie. Analizuje jednak partie, które do tej pory nie były populistyczne, a teraz popierają takie działania ze strachu lub z kiepskich analiz. Były minister finansów zaznacza, że zasada "jeśli PiS daje, to my też musimy dać, a nawet więcej" doprowadzi do sytuacji jak w Grecji. Balcerowicz uważa, że taki schemat polityczny "nie może się dobrze skończyć". Problem w łagodniejszej formie może okazać się wytracaniem tempa poprawy warunków dla wszystkich. Z kolei gorszy wariat zakłada piętrzące się problemy w finansach publicznych, czy w systemie bankowym.