programy
kategorie

Centralny Port Komunikacyjny. Oferty dla mieszkańców Baranowa do końca roku

- Przy każdej inwestycji realizowanej w Polsce ludzie są wywłaszczani, a w przypadku CPK szum jest największy - mówi w programie "Money. To Się Liczy" Marcin Horała, wiceminister infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego. Horała szacował, że właściciele nieruchomości leżących na terenie przyszłej infrastruktury lotniskowej będą mogli otrzymać od państwa o kilkadziesiąt procent więcej niż ich nieruchomość jest warta. - Może to być na przykład 120-130 proc., bo pamiętajmy, że są to pieniądze publiczne. Ale jakie rzeczywiście będą stawki, to zobaczymy - mówił Horała. Mieszkańcy Baranowa są zrozpaczeni nie tylko z powodu utraty dorobku życia. Martwią się, ile pieniędzy dostaną od państwa za swoje domy i ziemię, bo specustawy nadal nie ma. Adam Żaboklicki mówił money.pl: - Nie wiadomo, czy my je w ogóle dostaniemy. Część może od razu, część w ratach. Za to nic w okolicy nie kupimy, bo wszystko zdrożało. Może starczy na pójście...

rozwiń
Tranksrypcja:To teraz przechodzimy do ministra infrastruktury. Kiedy będą...
rozwiń
Wiceministra. A dlaczego mają być wysiedlenia? Bardzo byśmy chcieli, żeby nie doszło do etapu wywłaszczeń pod inwestycję.
Bo już wcześniej na zasadzie dobrowolnej, potrzebne grunty zostaną kupione. To jest taki wariant optymalny, do którego będziemy dążyć.
To jest wariant bardzo optymistyczny. Biorąc pod uwagę, co ci ludzie tam mówią. Że oni nie chcą zmieniać swojego miejsca zamieszkania.
W ogóle ciekawi, tak mnie intelektualnie zastanawia, czemu ten wątek się tak pojawia, jest tak podgrzewany. Bo przecież przy każdej inwestycji jaka jest duża.
Drodze krajowej, linii kolejowej, którą budujemy w Polsce, celu publicznego. Zazwyczaj zdarza się, że ktoś na terenie tej inwestycji mieszka.
Są na to określone procedury, które funkcjonują od lat. Mają swoje sposoby odwoławcze i tak dalej, i raz na jakiś czas - no niestety - kogoś trzeba wywłaszczyć, bo oczywiście bez tego nic by nie dało się wybudować.
No, bo zawsze jakaś jedna osoba może się zdarzyć. I to jest wszystko prawda? A nawet jedna by wystarczyła, żeby zablokować. A my chcemy zaproponować i to mówię otwarcie.
Tylko jeszcze nie mówię o konkretnym mechanizmie, bo pracujemy nad tym, po prostu go nie mamy.
Ale chcemy móc zaproponować ofertę taką, że oto z dużym wyprzedzeniem - nawet nie mając jeszcze tej bardzo konkretnej lokalizacji, gdzie pas, gdzie terminal, ale mniej więcej wiemy w jakim obszarze.
Już tym obszarze możemy siąść do stołu i spróbować się dogadać na zasadzie dobrowolnej. I ktoś na przykład mógłby już z dużym wieloletnim wyprzedzeniem powiedzieć:
Okej, mam tu już podpisaną umowę, już wiem, na czym stoję, mam nawet już pieniądze w kieszeni, mogę sobie swoje życie spokojnie planować. Układać inaczej.
To ja wiceministrowi infrastruktury w takim razie wyjaśnię, dlaczego ten temat jest o tyle interesujący. Bo to jest gigantyczna inwestycja. Bo to są hektary.
Hektary, ale jednocześnie około 3 tysięcy ludzi w szeroko pojętym obszarze. No, to jest wciąż 3 tysiące ludzi, którzy mogą całkowicie zmienić swoje życie.
Jak na tą skalę - stosunkowo mało. Nawet powiedziałbym bardzo mało. I niejedna rozbudowa drogi, biegnącej przez środek miasta na przykład, powoduje większe potrzeby wyburzeń i wysiedleń.
I co im zaproponujecie? Rozumiem, że więcej niż to jest warte rynkowo? Z jakąś tam rekompensatą? Tak, chcemy móc zaproponować dobrą cenę. Czyli z pewną powiedzmy górką, oczywiście w granicach rozsądku.
I gdzie są mniej więcej te granice rozsądku? 10, 20%? 50, 100%? To określi oczywiście ustawa, natomiast kilkadziesiąt procent - o tak powiedzmy.
Od operatu rzeczoznawcy, który wyceni aktualną wartość danej nieruchomości. To wydaje mi się jest - bo to też mówimy o publicznych pieniądzach, więc też nie możemy ich lekką ręką rozdawać w nieograniczonej skali.
Ale to myślę, że to będzie taka uczciwa propozycja, którą każdy powie, że no jak rzeczoznawca wycenia, jest warta nieruchomość, a ktoś dostaje na przykład.
Mówię tylko, ale podkreślam sto razy na przykład. Bardzo proszę, żeby z tego nie wyciągnąć hard newsa. Będzie na przykład.
To na przykład 120%, 130% tej nieruchomości. To to z jednej strony dbałości o pieniądz publiczny nie jest jakiś eksces, a z drugiej strony dobra propozycja dla takiej osoby.
I w którym momencie mniej więcej mieszkańcy dowiedzą się, ile dostaną? Ile czasu jeszcze potrzebujecie, żeby złożyć tę ofertę?
Potrzebna jest zmiana w prawie. W obecnej sytuacji, w obecnym stanie prawnym takie wykupy, a tuż zaraz potem wywłaszczenia są dokonywane w najbardziej zaawansowanym etapie inwestycji.
Musimy dokonać pewnej zmiany w prawie, która umożliwi nam to wcześniej, czyli w tym roku.
Ja tak jak mówiłem, obiecałem i tego dotrzymam. To już jest właściwie chyba kwestia dni, kiedy będę mógł wystąpić o wpis do zespołu programowania prac rządu projektu planu wieloletniego.
Czyli uchwały Rady Ministrów przyjmującej wieloletni plan finansowy. A tam między innymi będą pieniądze na te wykupy. Pewnie kilka tygodni później nowelizacja specustawy i kilku innych ustaw.
Które z kolei stworzą ramy prawne tak, żeby jeszcze w tym roku już móc takie propozycje składać mieszkańcom. Czyli do końca roku na pewno mieszkańcy zobaczą jakąś ofertę? Tak, tak.
I to będzie oferta negocjowalna? Czy bierzecie albo zmuszamy was? Znaczy teraz nie zmusimy na pewno, bo to nie ten etap, tak?
Ewentualne wywłaszczenia to jak jest już decyzja środowiskowa i tak dalej, i tak dalej. Pewnie jeszcze 2, 3 lata do tego etapu miną.
1045 reakcji
161
884
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)