i muszę powiedzieć, że mamy do czynienia z takim serialem "wybór Rzecznika Praw Obywatelskich". Pytanie kiedy on
się może zakończyć? Co pani prognozuje?
Ja bardziej boję się odpowiedzi na pytanie "czym może się zakończyć ten
serial?", jak słusznie pani redaktor go nazwała. Niestety nie jest to serial komediowy,
powiedziałabym, że jest to raczej dramat w wielu aktach, który obserwujemy. Obawiam
się, że obecnie zmierzamy w kierunku politycznego komisarza na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich. Mieliśmy
już preludium w formie prowadzenia pełniącego obowiązki na
czas bezkrólewia, można tak to nazwać, w sądzie najwyższym, w przypadku wyborów nowego pierwszego prezesa
sądu najwyższego i obawiam się, że w momencie, jeżeli Trybunał Konstytucyjny w obecnym składzie uzna,
że obecny Rzecznik nie może pełnić dalej swoich funkcji, mimo że tak przewiduje ustawa o Rzeczniku
Praw Obywatelskich, możemy dojść do sytuacji, w której większość rządząca zaproponuje wprowadzenie właśnie
takiego pełniącego obowiązki. Kto będzie nominował taką osobę? Obawiam się, że znów może
być skierowana propozycja na prezydenta. Więc tak naprawdę nie wiemy, czy nominat
z partii rządzącej powiedział jeszcze ostatnie słowo, który zostały odrzucony w ramach głosowania
w Senacie.
A pani zdaniem może się pojawić tutaj jeszcze jakieś inne, nowe nazwisko w
tym kontekście?
Jeżeli
chodzi o nazwiska, wolałabym nie spekulować, natomiast obawiam się, że niestety może być to osoba powiązana
z obecnie rządzącą koalicją. Wystarczy spojrzeć na to, kto pełni funkcję chociażby
Rzecznika Praw Dziecka, Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców chociażby, pełnomocnika
do spraw praw człowieka, który został utworzony w 2019 roku czy
też pełnomocnika do spraw równego traktowania i społeczeństwa obywatelskiego. Wszystkie te osoby
niestety są w jakiś sposób powiązane z władzą. A przypomnijmy - Rzecznik Praw Obywatelskich przede
wszystkim musi być apolityczny.