programy
kategorie

Czerwony dywan dla biznesu. Zapłacą specjaliści

- Właściwie nie było nic o przedsiębiorcach. Zarówno premier Morawiecki, jak i prezes Kaczyński bardzo niewiele mówili o podatkach, tylko o pieniądzach, które da państwo. A to nie są pieniądze, które da państwo, tylko zmniejszenie podatków, które nam zabierze. W części Jarosława Gowina był dla odmiany czerwony dywan i znów bardzo omijany temat dodatkowych obciążen, kto to sfinansuje. Wygląda na to, że przedsiębiorcy muszą sobie ten czerwony dywan sami kupić. Słyszymy o dziesiątkach ustaw, ale pytanie brzmi, ile dopłat, opłat i myt zobaczymy w środku. Jakie są podstawy finansowania tego - mówił w programie "Newsroom" Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan. - Podniesiona składka zdrowotna obciąży tych, co zarobią więcej niż 10-11 tys. brutto. To masa specjalistów, którzy mają tworzyć Polskę XXI wieku. Nie ma słowa o inwestycjach prywatnych, o estońskim CIT - przekonywał przedstawiciel przedsiębiorców.

Tranksrypcja:Pierwsze wrażenia i coś co zapamiętał, coś co go zmartwiło a...
rozwiń
Pierwsze to co mnie zmartwiło, to że właściwie nie było nic o przedsiębiorcach w tej części, powiedziałbym, takiej
głównej. Czyli zarówno prezes Kaczyński jak i premier Morawiecki właściwie nic nie mówili o przedsiębiorcach. Bardzo niewiele
mówili o podatkach, właściwie mówiły tylko o pieniądzach, które da państwo, a to nie są pieniądze, które da państwa, tylko to jest zmniejszenie
podatków, które nam zabierze. I to było takie moje pierwsze, pierwsza taka reakcja na
tą część główną. Później pojawiła się ta część premiera Gowina. Tam dla odmiany był czerwony
dywan, ulgi eksportowe, nowa polska polityka przemysłowa. I znów bardzo mijano ten
temat dodatkowych obciążeń. Mijano to, o czym była mowa, czyli kto to sfinansuje. I takie moje pytanie,
które przez chwilę miałem, ono nie było jeszcze najgorszą hipotezą, to było: czy przedsiębiorcy coś dostaną, czy
też jak zwykle zapłacą za ten własny czerwony dywan? I jak pan sobie odpowiada na to pytanie?
Teraz już mam dostęp, mimo przeładowanej strony PiS-u, mam dostęp do tych dokumentów i
widać na to, że przedsiębiorcy ten dywan czerwony muszą sobie kupić. Muszą go sobie kupić właśnie za te podniesione obciążenia,
za tą składkę zdrowotną. Chciałbym w ogóle zobaczyć ten plan w szczegółach. Bo słyszymy
o dziesiątkach ustaw - pytanie ile jeszcze opłat, dopłat, myt czy innych cukrowych
dodatków zobaczymy w środku. Znaczy jakie są podstawy finansowania tego. Bo mamy mityczne 770
milionów z Unii Europejskiej. Zobaczymy, niech będzie, dobrze, że je mamy. Natomiast pytanie też, czy po stronie przychodów
będziemy mieli jeszcze oprócz tej składki zdrowotnej podniesionej ewentualnie, ale przede wszystkim odciążającej
wszystkich tych, którzy zarobią więcej niż te, powiedzmy, 10-11 tysięcy zł brutto, a
to wbrew pozorom jest jednak duża masa specjalistów. Tych, którzy mają tworzyć tą Polskę nowoczesną,
tą Polskę XXI wieku, tych inżynierów, tych którzy będą tą wyższą wartość dodaną tworzyć. Tak że reasumując,
z punktu widzenia tego, jak to średnioterminowo wpłynie na polską gospodarkę - na pewno pomoże konsumpcji,
to jest jasne, na pewno utrzyma naszą pozycję kraju, który jest bardzo dobrym krajem podwykonawcy
dla europejskiego rynku. Ale rozumiem, że według pana konstrukcja jest taka, że te 18 milionów Polaków,
bo tyle osób ma skorzystać, będzie finansowane przez te około 2 miliony, które zostały?
Oni wrzucą się na te premie podatkowe? Nie wiadomo, na niektóre z tych premii pewnie tak. Natomiast dla mnie
jest kwestia była następująca: nie było ani słowa o bardzo dobrej reformie, którą miało być rozszerzenie i zastosowanie całość gospodarki
estońskiego CIT-u. Nie ma ani słowa o inwestycjach prywatnych. Usłyszeliśmy dużo o inwestycjach publicznych i
tutaj my się martwimy, że w Krajowym Planie Obudowy będą preferencje zabudowane w systemie selekcji, takie żeby to
państwowe firmy miały większe szanse na uzyskanie stamtąd pieniędzy. Natomiast motorem rozwoju każdej gospodarki, to już wiadomo od kilkudziesięciu
lat, są inwestycje prywatne. I te inwestycje prywatne w Polsce niestety nie rosną. A o tym nie
usłyszałem ani słowa, o tym nic nie ma. Dobra wiadomość jest jeszcze taka, żebym nie został jednak tylko narzekający, że premier
powiedział: a teraz będziemy rozmawiali. Więc zakładam, że mamy ten dokument, który gdzieś można sobie z internetu po przebiciu się przez strony
ściągnąć. Natomiast zakładam, że dyskusję na temat szczegółów, ale przede wszystkim na temat tego, ile z tego zostanie sfinansowane
przez przedsiębiorców, czytaj przez tych, którzy mają rozwijać gospodarkę, żeby te miejsca pracy były tworzone długoterminowo. Bo dzisiaj
być może w budżecie z Unią Europejską, z tymi dodatkami jest miejsce na to, żebyśmy poszli dalej w transfery społeczne. Oby było dalej. Ale
dalej będzie tylko wtedy, kiedy rozwiniemy prywatnie inwestycje, a te u nas szwankują i z tym co widzę w Nowym
Ładzie czy Polskim Ładzie, tutaj nie mam specjalnych bodźców do tego, żeby one się gwałtownie zaczęły rozwijać po stronie prywatnej.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)