programy
kategorie

Czy farmaceuci mogą szczepić? Dr Szułdrzyński odpowiada

W związku z wolnym tempem szczepień przeciwko koronawirusowi pojawiają się pomysły, jak można cały proces przyspieszyć. Jednym z takich pomysłów jest przedstawiony przez Władysława Kosiniaka-Kamysza plan, w którym to farmaceuci powinni szczepić. Czy jest to dobre rozwiązanie? Na pytanie w programie WP "Newsroom" odpowiedział dr Konstanty Szułdrzyński.

Tranksrypcja:Panie doktorze, w kontekście szczepień przeciwko koronawirus...
rozwiń
którym mówił wczoraj na naszej antenie Władysław Kosiniak-Kamysz, pomysł, który pojawił się także na spotkaniu przedstawicieli opozycji
z premierem Chodzi o to, aby aptekarze mogli szczepić przeciwko koronawirusowi. Pytanie, czy pana zdaniem, zdaniem
lekarza jest to dobry pomysł, aby farmaceuci szczepili przeciw koronowirusowi? Są argumenty za i argumenty
przeciw. Jest bardzo wiele krajów, w których można się zaszczepić niemalże w supermarkecie
i robią to osoby z bardzo niewielkim przeszkoleniem i kwalifikacja jest tak naprawdę na podstawie kwestionariusza. Więc to nie jest tak, że się tego
nie da zrobić. Jednocześnie obecność lekarza wzbudza, myślę, większe zaufanie wśród ludzi,
bo każdy się czuje troszkę bezpieczniej, ale z drugiej strony możemy powiedzieć, że psychologicznie, jeżeli jest lekarz
potrzebny do szczepienia, to znaczy, że to jest jakaś bardzo poważna sprawa, a to sprawa aż tak strasznie poważna znowu nie jest. W związku z tym
odwracając całą sprawę, można powiedzieć, gdyby lekarza nie było, to ludzie może mniej by się tych szczepionek bali. Panie
doktorze, a czy pan sam zdecydowałby się na to, żeby na przykład taki aptekarz pana zaszczepił? Nie bałby się pan tego?
Tak, nie bałbym się tego. Panie doktorze, ile czasu potrzeba, żeby przygotować takiego farmaceutę to tego, żeby szczepić, żeby móc podawać
szczepionki pacjentom?
Farmaceuci w Polsce, o ile mnie wiadomo, nie są przygotowywani do podawania na przykład
leków domięśniowych, więc to by pewnie troszkę potrwało, ale ja myślę, że to co u nas mogłoby świetnie działać,
no to nawet nie tylko sami farmaceuci, ale żeby po prostu pielęgniarka bez udziału lekarza mogła podawać szczepionkę.
No w Polsce póki co obligatoryjny jest udział lekarza w szczepieniach i wydaje się, że to raczej jest czynnikiem limitującym.
Jednocześnie myślę, że to nie jest główny problem w tej chwili. Mamy dość skutecznie
działający system, wczoraj zaszczepiono 120 tysięcy osób i limitem w tej chwili nie jest liczba miejsc, w których można dostać
szczepionki, tylko raczej dostępność samej szczepionki. Więc skupmy się raczej na tym, żebyśmy mieli dostęp do szczepionek, a wtedy
jak się okaże, że mamy limitowaną przepustowość punktów szczepiący, wtedy się możemy zastanawiać, czy
obciążać tym farmaceutów. Panie doktorze, jak ta utrudniona dostępność szczepionki, o której pan wspomniał i o której
już mówimy od dłuższego czasu, o której mówi także strona rządowa, może wpłynąć czy też spowolnić proces
walki z epidemią? Jak to może wyglądać w najbliższym czasie?
Mniej więcej po tym co mamy zakontraktowane i licząc na to, że
się wywiążą producenci
ze swoich obietnic, to będziemy w stanie do końca pierwszego kwartału, czyli do końca marca, zaszczepić
nieco ponad 3 miliony osób. To jest mało, my powinniśmy zaszczepić tak naprawdę około 25
milionów osób, żeby liczyć na
efekt taki trwały, to znaczy na to, że tyle osób będzie zaszczepionych i odpornych na tego wirusa, że
tego wirusa po prostu krążyć dookoła nas będzie znacznie mniej.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)