ust i nosa. I dyskusja przyłbica a maski, o tym mówi się też na poziomie rządowym. Jaka jest
wyższość masek nad właśnie przyłbicami i dlaczego to właśnie one mają lepiej chronić nas niż szaliki i inne tego
typu rzeczy, których używamy do osłaniania twarzy?
Przede wszystkim stosowanie chust czy szalików nie jest skuteczne, dlatego że z reguły nie są one
na tyle gęsto tkane, aby zachować wirusa. Poza tym trudno zabezpieczyć jest bardzo dokładnie twarz tak, aby
się powietrze nie przedostawało pomiędzy szalikiem a naszą skórą. Jeśli
chodzi o przyłbice, to uważam, że to był od razu z gruntu zły pomysł, od samego początku. Dlatego
że przyłbice właściwie stanowią w tym momencie element ozdobny twarzy, a w ogóle nie spełniają swojej funkcji,
ani nie chroniąc nas, ani nie chroniąc innych osób przed nami. Także jedynym skutecznym
rozwiązaniem są maseczki. Te, które w tej chwili widzimy w przestrzeni publicznej, są to na ogół maseczki
bawełniane, trójwarstwowe. Tutaj WHO wystosowała ścisłe wskazówki jak taka maseczka
ma wyglądać. Ale po pierwsze nie nosimy tych maseczek prawidłowo, to wyraźnie widać na ulicach -
jeśli w ogóle je nosimy. Po drugie nie zawsze są one trójwarstwowe albo
ulegają zawilgoceniu i nie są wymieniane. Albo też nie są odpowiednio często prane, dezynfekowane. W
sytuacji kiedy tuż za plecami, na ramieniu mamy warianty koronawirusa, które
się znacznie szybciej rozprzestrzeniają, rozsądnym byłoby bardzo dobrze się zabezpieczyć i stąd obecnie
mowa w przestrzeni publicznej na temat maseczek, które mają właściwości filtrujące, a więc
FFP1 do FFP3.