jak się zaszczepię raz, ten koronawirus
i ten COVID-19 odejdzie w zapomnienie?
Pan redaktor mi dzisiaj zadaje takie pytania, o których pan wie, że nikt nie ma na nie dobrej odpowiedzi. I tutaj ja również tego
w ten sposób jednoznaczny nie odpowiem. Nie można takiego schematu wykluczyć.To może wynikać z dwóch elementów. Po pierwsze z elementu
właśnie pojawiania się nowych wariantów wirusa, a po drugie z wygaszania,
znikania tej odpowiedzi związanej ze szczepieniem. Jeśli chodzi o ten drugi element, to mamy obserwacje
już kilkumiesięczne 6-, 8-, 9-miesięczne, które mówią, że u większości osób
jednak ta odporność się utrzymuje. Także może nie jest aż tak źle, jak niektórzy tutaj wieszczą. Natomiast jeśli
chodzi o kwestie tych wariantów, no to przed chwilą powiedzieliśmy sobie, że tu sprawy trzeba na bieżąco monitorować.
I to nie tylko w kwestii tych wariantów jakiś takich, nie wiem, zabijających ludzi, ale również w kwestii tych wariantów,
które mogą być na przykład łagodniejsze, ale mogą powodować jakieś objawy chorobowe. Bo tak przecież w grypie bywa. Czasami
ewolucja jest od wariantu groźniejszego do wariantu łagodniejszego, który też powoduje
pewne objawy kliniczne. A wiec nie możemy takiego scenariusza wykluczyć.
Ale pana zdaniem, rozumiem, że bardziej prawdopodobne
jest to, że akcja szczepień będzie co roku? Będziemy musieli się wszyscy co pewien czas szczepić, żeby utrzymać jednak tą
odporność.
Ja naprawdę nie mogę tego w sposób taki arbitralny powiedzieć, natomiast nie można takiego
scenariusza wykluczyć. I to wcale nie byłby najgorszy scenariusz tego wszystkiego. Po tym co nas spotkało w związku z tą
pandemią, to byłoby naprawdę nie najgorsze zejście tej całej sytuacji.
Ja się zastanawiam nad tym dlatego,
że jeśli tak będzie to wyglądało - dzisiaj mamy proces zapisów, proces czekania na te szczepionki i tak dalej, pewnie za rok już
będzie to usprawnione - zastanawiam się nad najlepszym miejscem do szczepienia. Czy to są właśnie zakłady pracy, czy to jest gdzieś przypisane
do tego typu, czy powinniśmy się zastanowić nad obowiązkiem może także szczepienia? No bo nadal wiemy,
że ten procent nie jest aż tak duży.
Ja myślę, że obowiązku szczepień nie będzie nigdy. Bym chciał dodać "niestety", ale już się nie chcę nikomu narażać. Bo
ja bym uważał, że to jest naprawdę - gdybyśmy się wszyscy, że tak powiem, byli jednomyślni
co do szczepienia, to zupełnie inaczej by to wyglądało. Natomiast po pierwsze myślę, że będzie więcej
szczepionek - znaczy wejdą kolejne firmy, z lepszymi szczepionkami, z jeszcze lepszymi szczepionkami, zmodyfikowanymi. I tutaj
odejdzie nam być może ta zbyt mała podaż produktu, mała podaż szczepionki,
w przyszłości oczywiście. Natomiast pytanie zasadnicze czy będą wszyscy chętni do tego, żeby te kolejne dawki szczepionki
przyjmować. Po tej całej aferze z pojedynczymi przypadkami ciężkich co prawda działań niepożądanych,
to możemy jednak obserwować, że w kolejnych latach może nie być tak wesoło z tą chęcią szczepienia.
Natomiast podkreślamy to cały czas i mówimy to, że to są pojedyncze przypadki i takie się zdarzają przy
każdej rzeczy. Na pewno dużo lepiej się zaszczepić i ryzyko, że tak powiem, takiego NOP-u jest dużo
mniejsze niż zachorować i w ten sposób albo zdobyć odporność, albo...
To nie ulega, panie redaktorze, nie ulega
najmniejszej wątpliwości. To trzeba cały czas wszystkim powtarzać, naprawdę, to jest bardzo ważne.