programy
kategorie

Czy zaszczepiony może nie nosić maseczki? Prof. Fal odpowiada na mity

\- Szczepionka daje pewność, że nie zachoruję. Oczywiście pewność wyrażoną w procentach. Natomiast niestety nie mamy niezbitych dowodów na to, że nie będzie można roznieść tego wirusa. W związku z tym nie wolno powiedzieć, że jeśli się zaszczepimy, to ściągamy maseczki. Z punktu widzenia zaszczepionego tak ściągamy maseczki, natomiast z punktu widzenia lojalności społecznej, nie ściągamy, bo szukamy potwierdzeń. Tych potwierdzeń będzie i jest coraz więcej. Jednak na dziś, przez wzgląd na innych, osoby zaszczepione nie powinny zdejmować maseczek - mówi prof. Fal.

Tranksrypcja:Panie profesorze, chciałbym żebyśmy rozwiali trochę mitów, t...
rozwiń
czytelnicy, nasi widzowie. Przede wszystkim pytanie pojawiające się dość często, to jest pytanie o to, co
mi daje szczepionka? To znaczy daje mi pewność, że nie zachoruję, czy daje wszystkim wokół pewność, że nie będę zakażony i
nie będę roznosił koronawirusa dalej?
Pan redaktor musiał zacząć od najtrudniejszego pytania oczywiście. Zdecydowanie daje mi pewność, że
nie zachoruję. Oczywiście pewność wyrażoną w procentach, tak jak to producenci piszą 94-96% i
tak dalej. Natomiast niestety nie mamy niezbitych dowodów na dzisiaj, że
to powoduje, że ja nie będę mógł roznosić wirusa. W związku z powyższym, na dzisiaj
nie wolno powiedzieć, że jeżeli się zaszczepimy, to ściągamy maseczki. Z punktu widzenia naszego,
czyli tego zaszczepionego - tak, ściągamy maseczki. Natomiast z widzenia lojalności społecznej -
nie ściągamy maseczek, bo szukamy potwierdzeń. Tych potwierdzeń jest i będzie coraz więcej,
wydaje się. Natomiast na dzisiaj przez ostrożność o innych, osoby zaszczepione
maseczek ściągać nie powinny. Panie profesorze, a co z innymi mutacjami? Też raz po raz dostajemy informacje,
że a to Wielka Brytania, a to RPA odkrywa mocniejszą, inną mutacje
koronawirusa. Tak,
wymienił pan te dwie kluczowe, bo tak naprawdę mutacji od początku trwania pandemii stwierdzono
kilkaset. Natomiast to są te dwie kluczowe. Dlaczego kluczowe? Bo one nieco wpłynęły na zachowanie
wirusa. Natomiast w przypadku obydwu tych mutacji, pomimo że to były wielopunktowe, w przypadku brytyjskiej
odmiany czy południowoangielskiej odmiany to 17 punktowa przynajmniej, w przypadku RPA jeszcze
liczniejsza. Wpłynęło to głównie na ich zaraźliwość. Czyli wirus
stał się bardziej zakaźny, szybciej rozprzestrzeniał się, co natychmiast było widać w zachorowaniach, w ogniskach,
gdzie ten wirus był identyfikowany, się pojawiał. Natomiast nie wpłynęły te wirusy na
ciężkość przebiegu samej infekcji, czyli na ciężkość przebiegu choroby COVID-19. I
to jest ta dobra wiadomość. No i oczywiście trzecie pytanie, które zawsze będzie się z tym wiązało: no a jak to ma się w kontekście
szczepień, który właśnie mamy? Czy te szczepionki, którymi dysponujemy, ustrzegą nas w sposób wystarczający przed
tymi wariantami wirusa, z którymi mamy do czynienia? W
przypadku wirusa tego południowoangielskiego już dysponujemy wiedzą, że ta
szczepionka, której używamy, zabezpiecza nas również przed infekcją tym
wariatem. Co do wirusa południowoafrykańskiego pełnej wiedzy jeszcze nie mamy, ale znowu -
ta wiedza, którą już rzetelnie posiedliśmy, wskazuje, że też szczepionka nas zabezpiecza,
natomiast być może nie będzie to 96%, a wartość nieco niższa.
6 reakcji
1
5
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)