na obecność koronawirusa. Od piątku będzie możliwość automatycznego wystawiania skierowań na test przez profil zaufany.
Test będzie można wykonać raz na 7 dni. Czy to będzie oznaczać, że rzeczywiście więcej
osób może robić sobie te testy na obecność koronawirusa? Bo ostatnio przecież obserwujemy, że Polacy raczej unikają tego
testowania.
Od roku żyję w takim przekonaniu, że testy na pewno nie leczą. Oczywiście
na ich podstawie można ocenić sytuację epidemiologiczną, prowadzić
również dochodzenia epidemiologiczne, zabezpieczać kolejne
osoby, kogoś umieszczać bądź zwalniać
z kwarantanny. Ale nawet po wykonanym teście i uzyskaniu
wyniku ujemnego nie możemy mieć gwarancji, że już nie jesteśmy po kontakcie z wirusem tego
bądź
poprzedniego dnia i czy do tej replikacji tego wirusa w naszym organizmie
nie dojdzie. I nie może nas ten wynik ujemny
zwalniać z odpowiedzialności i zastosowania zasad powszechnie
znanych, czyli dezynfekcji, dystansu, używania maseczki. No teraz jeszcze może powinien się zaszczepić.
I ponieważ zacznie się robić cieplej powinniśmy pamiętać również o wietrzeniu pomieszczeń.