mówią, ale myślę, że to są ostrożne szacunki - 5%, to jest ta brytyjska odmiana. Ale pewnie jest tego więcej.
Nie
badamy intensywnie, tak. Umówmy się, tu całe szacunek do profesora Pyrcia i jego ogromnej pracy, którą
wykazuje, ale tych ośrodków badawczych powinno być więcej. Nie mamy pełnego rozeznania. To są dane,
które są estymowane na całą Polskę, ale sądzę, że ten procent może być wyższy. Oby
pozostawał na jak najniższym progu, bo od tego zależy wydolność systemu ochrony
zdrowia. Myślę, że to jest też dobry moment, żeby wprowadzić pewne modyfikacje. Gdy patrzymy za naszą zachodnią
granicę już dostępność pewnych systemów ochrony osobistej jest większa. Mam na myśli
maski o większym filtrze, o mniejszej przepuszczalności. Dlaczego nie wprowadzić nakazu noszenia
masek FFP2, FFP3 w pomieszczeniach zamkniętych?
O właśnie, to bardzo ciekawe, co pan mówi, panie doktorze. Ale
może byśmy zaczęli w ogóle od wprowadzenia nakazu noszenia noszenia maseczek w ogóle w Polsce, bo w tej chwili, wie pan, no przepisy
są takie, rozporządzenie jest takie, że musimy zakrywać usta i nos. Możemy to robić szalikiem, który absolutnie przed niczym nie chroni. Może wprowadzić
nakaz zakrywania ust i nosa i dokończyć to zdanie: maseczkami, a nie szalikiem.
Oczywiście, tu jest, jako nie tylko lekarz, ale jako obywatel jestem zdegustowany tym, jak legislacja
zalega z tempem i rozwojem pandemii.
Jesteśmy od roku w czasie pandemii, a wciąż pewne rozwiązania prawne nie nadążają
za tym, co się wokół nas dzieje. To jest o tyle zaskakujące, że pewne rozwiązania legislacyjne, kontrowersyjne,
potrafią wejść w ciągu dwóch2-3 dni, a tutaj gdzie wymagany jest pilna restrykcja,
która musi mieć swoją wymagalność i musi być egzekwowana, to to prawo
mamy tak niejasne. Więc apeluję o to, żeby to było doprecyzowane, ale również, żeby to było
doprecyzowane ściślej, żeby w zamkniętych pomieszczeniach to były maski o wyższej filtracji,
o mniejszej przepuszczalności. To będzie nas wszystkich chronić. Kolejny punkt to jest pytanie, czy my jako Polska
nie możemy uruchomić naszych własnych linii produkcyjnych, żeby zwiększyć tempo produkcji
szczepionek. Moderna mówiła już w październiku o tym, że jest gotowa udostępnić
licencję na patent do tworzenia szczepionek. Pytanie, warto zadać takie pytanie po prostu,
czy my jako Polska jesteśmy w stanie stanąć na wysokości również technologicznym,
żeby taką szczepionkę, po udostępnieniu patentu, produkować na naszym rodzimym rynku.