Dwie dawki Pfizera i AstraZeneca skuteczne na Deltę. Najnowsze ustalenia brytyjskich naukowców
Brytyjscy naukowcy z Public Health England – agencji rządowej zajmującej się zdrowiem publicznym - opublikowali w środę, 21 lipca, raport ze swoich badań nad skutecznością szczepionek Pfizera i AstraZeneca na wariant Delta COVID-19. Z ich ustaleń wynika, że przyjęcie dwóch dawek szczepionki daje niemal taką samą skuteczność w ochronie przed wariantem Delta, jak wcześniej w przypadku wariantu Alfa. Z raportu opublikowanego w czasopiśmie naukowym "New England Journal of Medicine" można się dowiedzieć, że przyjęcie dwóch dawek szczepionki Pfizera, daje skuteczną ochronę przed objawami infekcji Deltą na poziomie 88 procent. Wcześniej ustalono, że ta skuteczność na wariant Alfa wynosiła 93,7 proc. Preparat AstraZeneca z kolei według analiz naukowców, daje skuteczność na wariant Delta na poziomie 67 procent. Dla porównania, na wariant Alfa koronawirusa ta sama szczepionka dawała ochronę w granicach 74,5 procent. Przyjęcie tylko jednej z dwóch dawek tych szczepionek...
Preparaty genowe wykorzystują białko S... Czynią to w odmienny sposób. Preparaty mRNA projektują produkcję białka przez organizm według dostarczonego wzoru. Preparaty wektorowe bardziej przypominają tradycyjne szczepionki w tym, że organizm sam ma rozpoznawać dostarczony wzór i uczyć się obrony. W obu przypadkach jednak zostają naruszone naturalne mechanizmy obrony immunologicznej. Białka S są wynikiem inżynierii genetycznej i nie wolno ich uznawać za identyczne lub zbliżone do rzeczywistego patogenu, jak to jest w przypadku klasycznych szczepionek. Powstawanie i namnażanie nowych wariantów wirusa jest możliwe właśnie dlatego, że organizm jest zajęty produkcją białek S, nie rozpoznawaniem zagrożenia i reagowaniem adekwatnym do patogenu. W gruncie rzeczy tzw. szczepionka tworzy filtr selekcyjny umożliwiający przetrwanie i namnażanie zmutowanych wariantów. To zjawisko statystyczne. Szczepienia nie tyle nie nadążają za mutacjami, co przyśpieszają rozprzestrzenianie się nowego wariantu. To nie hodowla na szkle, gdzie przyjmuje się nigdy nie dające się zweryfikować założenie o całkowitej przypadkowości mutacji. Mechanizmy obrony immunologicznej nie są poznane do końca. Zwłaszcza zastanawia, że organizm jest w stanie rozpoznawać wirusy nawet na podstawie 80% zgodności wariantu z wcześniej poznanym patogenem. Zakażone komórki giną, lecz wewnątrzkomórkowe limfocyty są w stanie rozpoznać o wiele szersze spektrum zagrożeń. Pomyślmy o grypie, nie o zakażeniach bakteryjnych, które na skutek namolnej propagandy szczepień są utożsamiane z grypą, co oczywiście koncernom farmaceutycznym dobrze służy. Jeśli ktoś przechorował grypę w przeszłości, to na ogół staje się odporny na nowe warianty. Szczepić wektorowymi preparatami przeciw grypie trzeba wciąż od nowa. Szczepieni jednak znacznie częściej chorują. Na marginesie... Szczepionki mRNA przygotowywano już w związku z wirusem SARS-CoV-1. Zwierzęta laboratoryjne na ogól ginęły... Może dlatego tamten wirus nie doprowadził do pandemii? Koncerny farmaceutyczne po prostu nie miały niczego do sprzedania, więc pandemia się skończyła tak szybko, jak zaczęła...
Marek
3 lata temu
Zwracam uwagę państwa na opinie wyrażane przez Judy Mikowits i jej badania. Uważana jest ona za wroga wszelkich szczepień. Jest to prawda tylko częściowo. Zwraca ona uwagę na niskie standardy zachowywane przy opracowywaniu szczepionek. Pracowała przez wiele lat w laboratoriach mikrobiologicznych. Badała wirusy wpływające na rozwój niektórych typów raka. Zwraca uwagę, że sami ludzie przyczynili sie do ich powstania. Pracowała dla instytucji federalnych, także współpracowała z ośrodkiem badania chorób zakaźnych armii USA. Zwróciła uwagę, że bardzo prawdopodobne jest, że nowe typy wirusów są wytwarzane przy okazji produkcji szczepionek. Związane to jest ze sposobem wykorzystywania do produkcji szczepionki tkanek pochodzących z kilku pośrednich gatunków zwierząt. W ten sposób wirusy, które w naturze nie miałyby szans mutacji umożliwiających im rozmnażanie się w ludzkim organizmie, mogły powstać laboratoryjnie. Tak Mikowits tłumaczy np. epidemię Ebola w Liberii, która nastąpiła bezpośrednio po szczepieniach przeciw polio. Sporo mówi też o produkcji szczepionek przeciw grypie. Także w wyniku jej dociekań rząd ogłosił moratorium na pewne typy badań w związku z niespełnianiem przez większość laboratoriów w Stanach kryteriów ochrony mikrobiologicznej. Podobno Anthony Fauci obszedł te zakazy wysyłając tzw. linie produkcyjne, czyli preparaty tkankowe przeznaczone do produkcji wirusa, do laboratorium w Wuhan. Chińczycy, tak jak i w innych dziedzinach, po prostu przyjęli zlecenie... To nie z nietoperzy chińskich wirus dostał się do ludzi, lecz wprost z laboratorium, które jednak nie było tak dobrze chronione, jak uważano... Judy Mikowits nie twierdzi, że jest to celowe działanie! Twierdzi, że technologia szumnie nazywana inżynierią genetyczną jest jedynie korzystaniem z technik mnożenia wirusów na rozmaitych tkankach i jej wynik nigdy nie jest całkowicie znany. Omawiam bardzo pobieżnie jej poglądy. Zachęcam do znalezienia źródeł. Obszerne wywiady są w sieci po angielsku. Niektóre są też tłumaczone na polski, choć dość nieporadnie. Najlepsze jest chyba tłumaczenie na cda...Przeczytajcie zanim będziecie minusować. Oczywiście nie dotyczy to wynajętych w outsourcingu trolli. Niewielu ich jest, więc muszą się śpieszyć. Nie mają czasu na czytanie.
Procenty
3 lata temu
Wywołanie burzy cytokinowej zastrzykami w oczekiwaniu, że trafi nam się jakaś delta, to nie jest tworzenie ochrony przed ciężkimi objawami po zachorowaniu, tylko stwarzanie zagrożenia zakrzepami. Palnik acetylenowy też jest bardzo skuteczny w likwidowaniu ciężkich objawów delty. Polecam eksperyment miłośnikom lekkich objawów covidowych.
arek333
3 lata temu
na czyje polecenie wypisujecie takie brednie swiatowe media donosza ze szczpionki nie dzialaja ze ich skutecznosc jest tylko na papierze
Najnowsze komentarze (8)
Marek
3 lata temu
Preparaty genowe wykorzystują białko S... Czynią to w odmienny sposób. Preparaty mRNA projektują produkcję białka przez organizm według dostarczonego wzoru. Preparaty wektorowe bardziej przypominają tradycyjne szczepionki w tym, że organizm sam ma rozpoznawać dostarczony wzór i uczyć się obrony. W obu przypadkach jednak zostają naruszone naturalne mechanizmy obrony immunologicznej. Białka S są wynikiem inżynierii genetycznej i nie wolno ich uznawać za identyczne lub zbliżone do rzeczywistego patogenu, jak to jest w przypadku klasycznych szczepionek. Powstawanie i namnażanie nowych wariantów wirusa jest możliwe właśnie dlatego, że organizm jest zajęty produkcją białek S, nie rozpoznawaniem zagrożenia i reagowaniem adekwatnym do patogenu. W gruncie rzeczy tzw. szczepionka tworzy filtr selekcyjny umożliwiający przetrwanie i namnażanie zmutowanych wariantów. To zjawisko statystyczne. Szczepienia nie tyle nie nadążają za mutacjami, co przyśpieszają rozprzestrzenianie się nowego wariantu. To nie hodowla na szkle, gdzie przyjmuje się nigdy nie dające się zweryfikować założenie o całkowitej przypadkowości mutacji. Mechanizmy obrony immunologicznej nie są poznane do końca. Zwłaszcza zastanawia, że organizm jest w stanie rozpoznawać wirusy nawet na podstawie 80% zgodności wariantu z wcześniej poznanym patogenem. Zakażone komórki giną, lecz wewnątrzkomórkowe limfocyty są w stanie rozpoznać o wiele szersze spektrum zagrożeń. Pomyślmy o grypie, nie o zakażeniach bakteryjnych, które na skutek namolnej propagandy szczepień są utożsamiane z grypą, co oczywiście koncernom farmaceutycznym dobrze służy. Jeśli ktoś przechorował grypę w przeszłości, to na ogół staje się odporny na nowe warianty. Szczepić wektorowymi preparatami przeciw grypie trzeba wciąż od nowa. Szczepieni jednak znacznie częściej chorują. Na marginesie... Szczepionki mRNA przygotowywano już w związku z wirusem SARS-CoV-1. Zwierzęta laboratoryjne na ogól ginęły... Może dlatego tamten wirus nie doprowadził do pandemii? Koncerny farmaceutyczne po prostu nie miały niczego do sprzedania, więc pandemia się skończyła tak szybko, jak zaczęła...
Marek
3 lata temu
Preparaty genowe wykorzystują białko S... Czynią to w odmienny sposób. Preparaty mRNA projektują produkcję białka przez organizm według dostarczonego wzoru. Preparaty wektorowe bardziej przypominają tradycyjne szczepionki w tym, że organizm sam ma rozpoznawać dostarczony wzór i uczyć się obrony. W obu przypadkach jednak zostają naruszone naturalne mechanizmy obrony immunologicznej. Białka S są wynikiem inżynierii genetycznej i nie wolno ich uznawać za identyczne lub zbliżone do rzeczywistego patogenu, jak to jest w przypadku klasycznych szczepionek. Powstawanie i namnażanie nowych wariantów wirusa jest możliwe właśnie dlatego, że organizm jest zajęty produkcją białek S, nie rozpoznawaniem zagrożenia i reagowaniem adekwatnym do patogenu. W gruncie rzeczy tzw. szczepionka tworzy filtr selekcyjny umożliwiający przetrwanie i namnażanie zmutowanych wariantów. To zjawisko statystyczne. Szczepienia nie tyle nie nadążają za mutacjami, co przyśpieszają rozprzestrzenianie się nowego wariantu. To nie hodowla na szkle, gdzie przyjmuje się nigdy nie dające się zweryfikować założenie o całkowitej przypadkowości mutacji. Mechanizmy obrony immunologicznej nie są poznane do końca. Zwłaszcza zastanawia, że organizm jest w stanie rozpoznawać wirusy nawet na podstawie 80% zgodności wariantu z wcześniej poznanym patogenem. Zakażone komórki giną, lecz wewnątrzkomórkowe limfocyty są w stanie rozpoznać o wiele szersze spektrum zagrożeń. Pomyślmy o grypie, nie o zakażeniach bakteryjnych, które na skutek namolnej propagandy szczepień są utożsamiane z grypą, co oczywiście koncernom farmaceutycznym dobrze służy. Jeśli ktoś przechorował grypę w przeszłości, to na ogół staje się odporny na nowe warianty. Szczepić wektorowymi preparatami przeciw grypie trzeba wciąż od nowa. Szczepieni jednak znacznie częściej chorują. Na marginesie... Szczepionki mRNA przygotowywano już w związku z wirusem SARS-CoV-1. Zwierzęta laboratoryjne na ogól ginęły... Może dlatego tamten wirus nie doprowadził do pandemii? Koncerny farmaceutyczne po prostu nie miały niczego do sprzedania, więc pandemia się skończyła tak szybko, jak zaczęła...
Marek
3 lata temu
Zwracam uwagę państwa na opinie wyrażane przez Judy Mikowits i jej badania. Uważana jest ona za wroga wszelkich szczepień. Jest to prawda tylko częściowo. Zwraca ona uwagę na niskie standardy zachowywane przy opracowywaniu szczepionek. Pracowała przez wiele lat w laboratoriach mikrobiologicznych. Badała wirusy wpływające na rozwój niektórych typów raka. Zwraca uwagę, że sami ludzie przyczynili sie do ich powstania. Pracowała dla instytucji federalnych, także współpracowała z ośrodkiem badania chorób zakaźnych armii USA. Zwróciła uwagę, że bardzo prawdopodobne jest, że nowe typy wirusów są wytwarzane przy okazji produkcji szczepionek. Związane to jest ze sposobem wykorzystywania do produkcji szczepionki tkanek pochodzących z kilku pośrednich gatunków zwierząt. W ten sposób wirusy, które w naturze nie miałyby szans mutacji umożliwiających im rozmnażanie się w ludzkim organizmie, mogły powstać laboratoryjnie. Tak Mikowits tłumaczy np. epidemię Ebola w Liberii, która nastąpiła bezpośrednio po szczepieniach przeciw polio. Sporo mówi też o produkcji szczepionek przeciw grypie. Także w wyniku jej dociekań rząd ogłosił moratorium na pewne typy badań w związku z niespełnianiem przez większość laboratoriów w Stanach kryteriów ochrony mikrobiologicznej. Podobno Anthony Fauci obszedł te zakazy wysyłając tzw. linie produkcyjne, czyli preparaty tkankowe przeznaczone do produkcji wirusa, do laboratorium w Wuhan. Chińczycy, tak jak i w innych dziedzinach, po prostu przyjęli zlecenie... To nie z nietoperzy chińskich wirus dostał się do ludzi, lecz wprost z laboratorium, które jednak nie było tak dobrze chronione, jak uważano... Judy Mikowits nie twierdzi, że jest to celowe działanie! Twierdzi, że technologia szumnie nazywana inżynierią genetyczną jest jedynie korzystaniem z technik mnożenia wirusów na rozmaitych tkankach i jej wynik nigdy nie jest całkowicie znany. Omawiam bardzo pobieżnie jej poglądy. Zachęcam do znalezienia źródeł. Obszerne wywiady są w sieci po angielsku. Niektóre są też tłumaczone na polski, choć dość nieporadnie. Najlepsze jest chyba tłumaczenie na cda...Przeczytajcie zanim będziecie minusować. Oczywiście nie dotyczy to wynajętych w outsourcingu trolli. Niewielu ich jest, więc muszą się śpieszyć. Nie mają czasu na czytanie.
hilary
3 lata temu
o jakiej skuteczności szczepionek mówią, jeżeli to nie wirus, a nawet już sami niezaszczepieni ponoć stwarzają zagrożenie dla zaszczepionych??? Jak dla mnie, to zaszczepieni "nieśmiertelni" stwarzają dla mnie największe zagrożenie.
???
3 lata temu
nie ma żadnej delty.....to nowe mutacje produkowane przez organizmy zaszczepionych !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
GRABARZ
3 lata temu
Powiedzcie to Krzysztofowi Krawczykowi
arek333
3 lata temu
na czyje polecenie wypisujecie takie brednie swiatowe media donosza ze szczpionki nie dzialaja ze ich skutecznosc jest tylko na papierze
Procenty
3 lata temu
Wywołanie burzy cytokinowej zastrzykami w oczekiwaniu, że trafi nam się jakaś delta, to nie jest tworzenie ochrony przed ciężkimi objawami po zachorowaniu, tylko stwarzanie zagrożenia zakrzepami. Palnik acetylenowy też jest bardzo skuteczny w likwidowaniu ciężkich objawów delty. Polecam eksperyment miłośnikom lekkich objawów covidowych.