których dochodzi do linczu.
A no tak, to jest jeszcze inna sprawa. To jest to, co mnie chyba bardziej martwi tutaj, mieszkając w
Jerozolimie, gdzie właściwie nie jestem cały czas pod ostrzałem, tak jak nawet Tel Awiw w tej chwili czy południe, czy blisko Strefy
Gazy, gdzie właściwie wszystko jest w tej chwili - nie nie szkoły, nie ma pracy, wszyscy siedzą, właściwie śpią, siedzą
w schronach, boją się wyjść, bo co pięć minut jakaś rakieta spada. I włączone są syreny. Natomiast
w tej chwili dzieje się coś okropnego, coś co się już dawno, dawno nie działo, bo wszystkie te miasta,
które w Izraelu zamieszkiwane są przez ludność arabską i żydowską, i przez ostatnie wiele lat żyły w miarę
dobrych stosunkach, nawet czasami w bardzo dobrych stosunkach, w tej chwili to się zamieniło w chaos. Odezwali
się, powstali wszyscy, no może nie wszyscy, ale bardzo dużo Arabów i
niestety też z drugiej strony, ze strony Żydów, ze strony różnych organizacji bardzo
ultra prawicowych też wyszli na ulicę, też atakują, co jest ogromnym wstydem.
I w tej chwili naprawdę jest kompletny chaos w tych kilku miastach. Co też jest bardzo smutne, że
taki bardzo długi czas koegzystencji w miarę dobrej w tej chwili runą
po prostu w gruzach.
Właśnie chciałem o to pytać, że też musimy uświadomić, że rozumiem, że były miejsca, w których to życie Arabów i
Żydów na jednej przestrzeni było możliwe i się przenikało.
Tak, tak, tak. I w tej chwili to jest naprawdę pod ogromnym znakiem zapytania, co jest ogromnym, ogromnym, ogromnym problemem.
Mamy różnych Arabów w Izraelu, to trzeba też powiedzieć. Są Arabowie izraelscy, są Arabowie
tak zwani Palestyńczycy, którzy mieszkają w Izraelu. No i oczywiście są Palestyńczycy,
którzy mieszkają w
autonomii palestyńskiej. Tak że jedni mówią po hebrajsku, inni nie mówią po hebrajsku. Jedni są bardziej z nami,
z Izraelczykami, z Żydami izraelskimi zasymilowani.
I w tej chwili coś pękło i jest to też dodatkowe
zagrożenie, że może to coś - nawet jak wczoraj byłam w sklepie, byliśmy w sklepie, sprzedawczyni
była Arabką, były jakieś dziewczyny, która kupowały jakiś tam ciuszki dla swoich dzieci arabskie i widać było
to napięcie i widać było, można było poczuć to, że tak do końca nie wiem - oczywiście to są dziewczyny z dziećmi. Natomiast wyjdę
gdzieś do parku, to może być jakaś grupa chłopaków i nigdy nie wiadomo, czy oni w tej chwili
nie mają jakieś ochoty - zaczyna właśnie dzwonić, jak słychać.
Pani Karolino, jakie wy
informacje dostajecie na temat tego, jak ten konflikt będzie się rozwijał? To znaczy, że jak pani włącza lokalne media,
to ma pani takie przeświadczenie, że to zmierza do uspokojenia?
Czy to jest zupełnie za wcześnie?
To ja mogę powiedzieć, jakie jest moje odczucie albo jaka jest moja,
co bym chciała, żeby się stało. Bo tak szczerze mówiąc należałoby chyba zapytać jakiegoś eksperta, który jest,
ta dyskusja jakoś musi być - zaczyna się.
Za każdym razem, to są w tej chwili trzy miasta, na które lecą rakiety. Tak że
wydaje mi się, że to musi być dyskusja bardzo merytoryczna. Musi ktoś się znać.
Oczywiście, ale na pewno otwiera
pani portale, gazety, programy telewizyjne.
Mnie się wydaje, że dzieje się coś niedobrego, że chyba raczej - ale to jest moje rzeczywiście zupełnie
subiektywne widzenie sprawy, że coś się dzieje rzeczywiście niedobrego. Ja jestem też bardzo
zaangażowana w różne ruchy i organizacje kobiet żydowskich i arabskich.
Mieszkam bardzo blisko miasteczka arabskiego, z którymi jesteś blisko związani. To są Arabowie z tak zwanej wschodniej
Jerozolimy, którzy nie są Arabami izraelskimi, którzy nie mają dowodów osobistych izraelskich
i obywatelstwa. I my próbujemy zrobić coś razem i pokazać, że możemy zrobić
coś razem i żyć w zgodzie. I wszyscy pokazujemy tą potrzebę i tą chęć do tego, do bycia
razem. Dziś wieczorem, rano idziemy na różne demonstracje, będziemy -
zbliża się święto Szawuot w Izraelu i święto, nie chcę źle powiedzieć, ale jakieś święto
muzułmańskie i będziemy razem rozdawać cukierki i Arabom, i Żydom. Staramy się coś robić, jest
jakaś nadzieja tutaj na, że
tak powiem, na ziemi. Nie tam wysoko gdzieś, gdzie się coś dzieje w polityce czy
gdzieś tam na niebie wśród tych okropnych rakiet, tylko tutaj. Jest jakiś ferment,
mam nadzieję, który może to powstrzymać właśnie z dołu, dlatego
że czuję, że coś bardzo złego dzieje się w tej chwili właśnie tutaj na dole u nas.