- Nie chodzę na demonstracje KOD, to nie jest żaden obowiązek. Jestem z nimi razem, ale jednak osobno - jak partia Razem w tej sprawie. Kiedy oglądałam pierwszy marsz KOD i zobaczyłam trybunę, to mnie wygięło lekko. Pan, który to prowadził w żółtej kurtce, wyglądał jak parkingowy demokracji, taki miał ton głosu i tak się zachowywał. Myślę, że to jest potrzebne, żeby PiS wiedział, że w razie czego ludzie wyjdą na ulicę, ale z drugiej strony nie chcę powrotu PO - powiedziała w #dziejesienazywo pisarka Manuela Gretkowska.