- Jestem w Stambule. W mojej dzielnicy nie doszło do większych starć. Wiem tylko, że w jej niektórych częściach pojawiły się czołgi. W którymś momencie bardzo wiele osób wyszło na ulice, trochę w panice. Były kolejki do piekarni, do sklepów lokalnych... Nocami wykupowano zapasy. Były kolejki do bankomatów, ludzie wyciągali pieniądze... Była dosyć mocna atmosfera paniki - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Agata Fortuna, Polka mieszkająca w Stambule.