To jest niesympatyczne i niefajne. Sprawdzanie bilingów dziennikarza oznacza, że sprawdza się wszystkich jego rozmówców - mówiła w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Eliza Olczyk, publicystka "Wprost", która ma być w grupie podsłuchiwanych dziennikarzy za rządów PO-PSL. Łukasz Mężyk z portalu 300polityka.pl stwierdził, że tą sprawą powinien zająć się Trybunał Stanu.