To znaczy ja bym powiedział... Spotkaliśmy się z Biedroniem, spotkaliśmy się z Trzaskowskim. List do nas przesłał Kosiniak-Kamysz.
Natomiast inni kandydaci nie zareagowali. To nie, że odmówili. Andrzej Duda nie zareagował? Nie. To co? Edukacja dla niego nie jest znacząca?
Może ma dobrego doradcę w domu. Jego żona była nauczycielem. Właśnie wie pan, niestety zawiedliśmy się na żonie pana prezydenta.
Kiedy były określone zmiany systemowe, bardzo groźne dla systemu, zabrakło nam właśnie żony pana prezydenta jako nauczycielki.
Woleliby panowie i panie nauczycielki, żeby spotkał się z nimi zamiast z Donaldem Trumpem?
Wie pan, akurat w takich kategoriach nie myślałem, czy nie myśleliśmy. Natomiast na pewno powinien z nami porozmawiać, bo jeszcze raz - zresztą pan o tym powiedział - to jest przeszło 600 tysięcy pracowników.
Oświata nie jest ani czerwona, ani czarna. Jest nasza. W związku z tym, wspólnie powinniśmy mówić o systemie edukacji.
Również w kontekście teraz tej pandemii, tych wszystkich zagrożeń, które są dla dziecka. Jest jeszcze druga tura - zobaczymy.
Może przed drugą turą wyborów pan prezydent znajdzie czas. A możliwe. Liczymy na to. Rozumiem, że zaproszenie wysyłacie?
Przepraszam.
Nie wysyłaliśmy przed drugą turą tylko przed pierwszą do wszystkich kandydatów.
Będziemy rozważać, co się wydarzy po pierwszej turze.