- Myśleliśmy, że Radek bardziej ruszy. Miałem bić się bardziej asekuracyjnie. Chodzić, kopać łydkę. Czekać na chwilę obalenia. W pierwszej i trzeciej rundzie to się udało - tłumaczy Akop Szostak, który po długiej przerwie wrócił do walk w MMA. Na gali EFM SHOW wygrał z Radosławem Słodkiewiczem i podkreśla, że czuł sporą presję przed starciem. - Widziałem na papierze, że jestem lepszy. Miałem świadomość, że gdybym przegrał, to nie miałbym co próbować dalej - mówi. Przyznaje również, że w ostatnich tygodniach przygotowań maił problemy zdrowotne. - Był moment, że chciałem odwołać walkę. Wtedy Daniel Omielańczuk powiedział mi, że tylko ludzie bez cojones tak robią - ocenił.