To znaczy czy ja będę miał większą, mniejszą? Jak pracodawca ma ją wypłacić?
To jest bardzo dobre pytanie. Absolutnie nic się nie zmieni, wynagrodzenie brutto jest nadal wypłacane w należnej, wcześniej ustalonej wysokości.
Zwolnienie z obowiązku opłacania składek jest specjalnym rozwiązaniem. I jest pracodawca odciążony od tego, że w tym okresie jeden, dwa czy trzy miesiące nie płaci składek.
Natomiast z punktu widzenia ubezpieczonego, nadal zachowuje prawo do wynagrodzenia, a na jego koncie zapisujemy takie składki, jaka była podstawa wymiaru tych składek.
To oznacza, że także w okresie zwolnienia ma nie tylko prawo do swojego dotychczasowego wynagrodzenia, ale także do wszystkich świadczeń z ubezpieczenia społecznego.
Dlatego nie może być wszyscy po równo. Musi być to uwzględnione - ta pozycja indywidualna zapisu składek od przychodu, od wynagrodzenia tego ubezpieczonego.
W razie choroby idzie na zasiłek chorobowy, jak lekarze orzeknie, że jest chory. W razie urodzenia dziecka idzie na zasiłek macierzyński. A na koncie emerytalnym i rentowym dopisujemy składki.
Które później mają wpływ na wysokość świadczenia emerytalnego. Taką przyjęliśmy konstrukcję. Zresztą o to zabiegałam, bo uważam, że z punktu widzenia ochrony ubezpieczonych przez ten okres kilku miesięcy jest to konieczne.
Czyli emerytura też będzie bez zmian - nie będzie mniejsza. Gdyby nie było składek, to siłą rzeczy emerytura byłaby mniejsza. Czyli to jest zabezpieczone. Tak jest.