programy
kategorie

Galerie handlowe otwarte, a hotele zamrożone. Branża nie rozumie decyzji

- W Europie otwartych jest 80 proc. hoteli, w Polsce zakładam, że jest odwrotnie - uważa Łukasz Płoszyński, wiceprezes Focus Hotels. Jak podkreśla, branża hotelowa nie rozumie, dlaczego hotele nie mogą działać w oparciu o wytyczne GIS, jak przed 28 grudnia. - Zamknięcie uważamy za skandaliczne, patrząc na inne branże - powiedział Płoszyński, podał też przykład kolejek ustawiających się przed sklepami w galeriach czynnych od początku lutego.

Tranksrypcja:Otwarci czy zamknięci na klientów? Otwarci, otwarci....
rozwiń
Ale na razie chyba możecie tylko medyków przyjmować, o ile mnie pamięć nie myli, ewentualnie ekipy
telewizyjne. No nie tylko, ta lista jest trochę dłuższa, ale w rzeczywistości oznacza to, że tych gości mamy
bardzo, bardzo mało. To samo dotyczy całej branży w chwili obecnej. Czyli de facto hotele są w Polsce zamknięte?
Wie pan co, to jest tak, że naszą branżę zawsze najbardziej dotyka, ogólnie turystykę, każdy z kryzysów, a
pandemia dotknęła nas w sposób szczególny. Na
chwilę obecną jak sobie popatrzymy na takie globalne wartości, szacuje się, że w Europie tych hoteli otwartych jest mniej więcej
80%. Niestety w Polsce z racji na panujące obostrzenia, raczej nie ma tu jakiś
twardych danych, ale zakładam, że ten wskaźnik jest dokładnie odwrotny, czyli tych otwartych obiektów pewnie jest w okolicach 20%.
No właśnie
mamy mapkę pokazującą, jak wyglądają obostrzenia dotyczące branży hotelowej w Europie. Możemy ją teraz pokazać, ona
jest dosyć prosta i czytelna. No bo widać w niej, że ta czerwona plama to jest Polska i
tam oznacza to, że hotele są praktycznie zamknięte. N,a żółto Wielka Brytania,
Austria, Czechy, Niemcy, Węgry i to oznacza, że są
tam tylko i wyłącznie dla gości biznesowych, czyli coś, co my znamy z listopada i grudnia mniej
więcej. No to pytanie brzmi, dlaczego polskie hotele są tak niebezpieczne, że trzeba jest zamykać na czas pandemii? Wie pan co, dla nas jest to całkowicie
niezrozumiałe. Jeżeli
był jakiś powód, który znają tylko nasi rządzący, to byśmy go chętnie poznali. Niestety
z tego co wiemy, to zamknięcie nie zostało poparte żadnymi badaniami, jeśli
chodzi o obiekty hotelowe w Polsce. Nie widzimy też żadnych przesłanek, żeby tak miało być. Jak wiemy, wszystkie
hotele w Polsce przed 28 grudnia działały w oparciu o wytyczne sanitarne GIS-u, również
nasze. Nasze zresztą wszystkie zostały skontrolowane przez Sanepid i
nie wnoszono żadnych uwag do naszej działalności w oparciu o te wytyczne. Dlatego
zamknięcie
po prostu uważamy też za skandalicznie, patrząc na inne branże, które pozostają
otwarte. My jako hotelarze nie rozumiemy, dlaczego wchodząc do galerii handlowej - okej, tam
zostały wprowadzone obostrzenia co do ilości ludzi w danym sklepie, ale często przed tymi sklepami tworzą się duże kolejki. Nie
uważamy, żeby to było w żaden sposób bezpieczniejsze od działalności hotelowej. W naszym przypadku nie ma za bardzo możliwości zakażenia
się gości pomiędzy hotelami, z racji na to , jak jest rozwiązana wentylacja w przypadku stanowisk recepcyjnych.
Zostały wprowadzone rozwiązania takie same jak chociażby w sklepach spożywczych,
gdzie jest zawsze szyba oddzielająca samą recepcie od naszych gości. Są wyznaczone odległości... Tylko rząd zawsze odpowiada,
co innego restrykcje w hotelach, ale co innego samo przemieszczanie się. To znaczy zamyka się hotele po to, żeby ludzie się nie przemieszczali, żeby
nie było tej mobilności, żebyśmy nie jeździli z jednego miejsca do drugiego, żebyśmy się nie spotykali.
Wie pan co, okej. Niemniej jednak jak sobie spojrzymy na ten zeszły rok, to jedyne ogniska, które ja kojarzę z
zakażeń w hotelach, dotyczyły imprez weselnych i to jest dla nas zrozumiałe, że w
tym okresie pandemii nie powinny się konferencje, większe zloty w obiektach. Ja podam może przykład
takich twardych danych. My w zeszłym roku odnotowaliśmy ponad 91 tysięcy gości, natomiast przypadków zakażenia koronawirusem pośród
gości mieliśmy 6. Dosłownie 6.
A ogólnie, łącznie licząc z naszymi pracownikami tych przypadków mieliśmy 14.
A mimo wszystko jesteście zamknięci.
My pozostaliśmy otwarci, ale tak naprawdę te obostrzenia... No ale to ile ma pan otwartych hoteli, ilu
gości? Jakby pan mógł, nie wiem, pewnie raporty codziennie pan dostaje. No to w weekend ilu było gości?
Niewielu, drodzy państwo. Kilkunastu, kilkudziesięciu?
Wie pan co, to nie ma większego znaczenia, tak. To też zależy od poszczególnych obiektów, te cyfry, te obłożenia są często jednocyfrowe, rzadko dwucyfrowe.
Zresztą jeżeli spojrzymy sobie na cały zeszły rok i wyniki branży w Polsce na te największe miasta,
mogę się posiłkować danymi twardymi z firmy STR, dla państwa, którzy nie są hotelarzami, jest to globalna korporacja, która
podaje wyniki hoteli w oparciu o dane, które od nich uzyskuje, w szczególności dotyczy to parametrów takich jak obłożenie
pokoi, średnia cena. Dla nas najważniejszy wskaźnik jakim jest RevPAR, czyli przychód na dostępny pokój. I te spadki, jeżeli spojrzymy sobie
na kluczowe rynki, to Warszawa spadła o 79% w porównaniu do roku 2019. To w całym naszym tym regionie
Europy chyba tylko czeska Praga odnotowała gorszy rezultat.
Kraków 78% spadku, tylko Praga gorzej, Warszawa 69%, a w
pozostałych dużych miastach ten wskaźnik jest bliski 60%, albo to jest trochę i niewiele poniżej, albo trochę
ponad. Należy też pamiętać, że przychody z pokoi to jest tylko część przychodów, które generują hotele. Całkowicie zamknięte mamy
możliwości zarabiania na konferencjach, oczywiście bardzo mocno ograniczona jest też sprzedaż gastronomiczna, gdyż od 28
listopada posiłki są serwowane tylko do pokoi.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)