programy
kategorie

Galerie handlowe znów otwarte. Klientów mniej, a czynsze te same

Nie wszystkie sklepy Komputronik w galeriach handlowych zostały ponownie otwarte - przyznaje prezes firmy Wojciech Buczkowski, prezes firmy Komputronik. - Większość tak, ale co do części trwają nadal rozmowy albo trwa proces ich zamykania. Jesteśmy w procesie sanacji, uzyskaliśmy zgodę odpowiedniego organu, aby od umów po prostu odstąpić - tłumaczy Buczkowski. Jak mówi, firmy miały bardzo mało czasu, żeby przygotować się na ponowne otwarcie w galeriach handlowych, bo ogłoszono to 29 kwietnia. - Zważywszy długi weekend, handlowcy mieli 1,5 dnia, by się przygotować - mówi. Co więcej, sytuacja jest trudna. - Ruch w galeriach jest mniejszy. Jednocześnie czynsze nie zostały zmienione - podkreśla. - Zapisy w umowach są jasne i nie pozostawiają wątpliwości co do ich wysokości - mówi.

Tranksrypcja:Galerie handlowe wracają do życia, ale niektórzy twierdzą, ż...
rozwiń
Część sklepów się nie otwiera, część negocjuje. Jak to jest u was, z tymi stacjonarnymi sklepami?
Rzeczywiście też nie wszystkie sklepy Komputronik, w centrach handlowych zostały ponownie otwarte.
Większość z nich tak, natomiast co do części trwają nowe rozmowy, bądź też trwa proces ich zamykania.
Z racji tego, że jesteśmy w procesie sanacji, uzyskaliśmy zgodę odpowiedniego organu na to, żeby od tych umów po prostu odstąpić.
Czyli oświadczyć wynajmującym, że od jakiegoś konkretnego dnia po prostu lokal opuszczamy.
Jest to oświadczenie jednostronne, któremu taki wynajmujący nie może się sprzeciwić.
Natomiast rzeczywiście nasze uprawnienie jest specyficzne i nie dotyczy większości firm.
I tutaj muszę się odnieść do tego, że otwarcie salonów, czy w ogóle centrów handlowych, 4 maja, po tym, jak dosłownie 29 kwietnia to oznajmiono, było terminem co najmniej przedwczesnym.
Warto przypomnieć, że od 1 do 3 maja jednak trwał tak zwany długi weekend - dwa święta państwowe, kiedy to nie można było wykonywać pracy.
Zatem handlowcy mieli, dosłownie półtora dnia mniej-więcej na to, żeby się przygotować do otwarcia.
Dla wielu firm było to po prostu niemożliwe. Jednocześnie biorąc pod uwagę to, że ruch w galeriach handlowych i skłonność polaków do dokonywania zakupów jest na pewno mniejszy.
A jednocześnie czynsze nie zostały zmienione. Spowoduje, że większość sklepów będzie nierentowna i kolejne sieci handlowe będą mieć kłopoty.
I pewnie będą zmuszone po prostu do zamknięcia sklepów, ze względu na swoją sytuację ekonomiczną.
I nie będzie to sytuacja jakiegokolwiek kompromisu, pomiędzy wynajmującymi, a najemcami.
Także ta sytuacja jest bardzo trudna i niewątpliwie warto się też do niej odnieść.
I nad tym zastanowić. Tutaj apeluję niejako do strony rządowej.
Panie prezesie, no dobrze, ale jak galerie uzasadniają fakt, że będą wciąż pobierać 100% czynszu, albo ta obniżka czynszu będzie niewielka?.
To po prostu wynika z umowy. Czyli jest to tak zwany czynsz minimalny, od metra kwadratowego plus opłaty eksploatacyjne.
Oraz dodatkowy czynsz od obrotu, jeżeli ten obliczony czynsz od obrotu jest wyższy od tego czynszu minimalnego.
Oczywiście, tylko panie prezesie, ale chyba jasnym jest, że powrotu do sytuacji, w której galerie handlowe będą miały 100% ruchu sprzed epidemii.
I to raczej nie ma i nie chodzi tylko o reżim sanitarny, ale po prostu o przyzwyczajenia polaków.
Ja się z tym zgodzę, natomiast to nadal nie zmienia zapisów umowy, które są jasne i nie pozostawiają wątpliwości co do wysokości czynszów.
Proszę sobie wyobrazić, że pan sprzedaje swoje mieszkanie i oczekuje pan jakiejś ceny, którą pan ustalił z kupującym.
Po czym po dwóch miesiącach kupujący mówi - no wie pan, bo to taka zła okolica jest.
Tam źli ludzie chodzą, to ja chcę kupić to za połowę ceny.
Pewnie pan by nie sprzedał za połowę ceny i tak samo robią właściciele centrów handlowych, bo dopóki umowa pozwala im czerpać zyski.
Na poziomie takim, jak ustalili w umowach. Dopóki te umowy się nie skończą, to takich opłat będą oczekiwać.
Ale tego czasu na negocjacje, nie zostało już zbyt wiele.
Tak naprawdę to jest zależne od tego, na jaki czas została podpisana umowa.
Jeżeli jeszcze trwa, a na przykład 5 czy 4 lata, to tego czasu jest w zasadzie dużo, aczkolwiek tak jak pan wspomniał, może się okazać, że tego czasu nie jest dużo.
Bo najemca nie dotrwa, nie dożyje ta firma do czasu w którym się ta umowa skończy.
To jest po prostu na pewno indywidualna sprawa, każdej sieci handlowej, czy każdego sklepu, który działa w ramach centrum handlowego.
I pewnie byłoby to jakimś takim niestosownym rozwiązaniem, gdybym apelował w tym momencie do właścicieli centrów handlowych, o zmianę swojego stanowiska.
Ale w istocie tego typu postępowanie mogłoby wpłynąć na to, że wpływy będą mniejsze, ale będą, a nie że w pewnym momencie się po prostu skończą z powodu bankructwa salonów.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)