programy
kategorie

Galerie otwarte, a hotele zamrożone. Niektórzy wystawiają biznesy na sprzedaż

Hotel Kołodziej w Siemianowicach został wystawiony na sprzedaż, jego właściciel nie jest w stanie go finansować właśnie przez pandemię. Takich ofert na rynku jest więcej? - spytaliśmy Łukasza Płoszyńskiego, wiceprezesa Focus Hotels. - Wiele hoteli zgłasza się i do nas z ofertami sprzedaży - przyznał Płoszyński. Jak dodał, sporo zależy tu jednak od indywidualnej sytuacji hotelu i jego zadłużenia. - Dla niektórych na pomoc może być już w tej chwili za późno - ocenił. Jak dodał, jego hotele skorzystały z pomocy z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych, ale na pomoc z PRF się nie zdecydowano. - To się nazywa pomoc, ale tak naprawdę jest to pożyczka. To czysty dług, który wchodzi w sprawozdania finansowe - tłumaczył Płoszyński. - Z danych Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego wynika, że cała pomoc dla branży wystarczyła na pokrycie 15 proc. kosztów działalności podczas całego ubiegłego roku - dodał. Płoszyński mówił też, że oni nad sprzedażą swoich hoteli się nie...

rozwiń
Tranksrypcja:Czytam, że Hotel Kołodziej w Siemianowicach został wystawion...
rozwiń
nie jest w stanie działać dalej. Jego właściciel ma 3 hotele, 2 jeszcze nad morzem i nie jest w stanie finansować
tego hotelu właśnie przez pandemię. Czy takich sprzedaży hoteli jest coraz więcej, będzie
można je kupować niedługo po prostu za grosze?
Wie pan co, to nie jest takie proste, zakup tego za grosze, po pierwsze. Na pewno pojawi się sporo tego typu
możliwości, zresztą to już widzimy, że wiele hoteli się też zgłasza do nas z ofertami sprzedaży ich, jednak
to zawsze zależy od indywidualnej sytuacji tego obiektu, jego zadłużenia. Dla niektórych na
pomoc po prostu może być już w tej chwili za późno. Zresztą jak spojrzymy sobie na rodzaje pomocy, które były udzielane przez
rząd polski, no to dwie pierwsze to były dopłaty do wynagrodzeń
z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych lub też dofinansowanie starosty, to nie były jakieś znaczące kwoty, ale też nakładały
obowiązek utrzymania zatrudnienia. My akurat skorzystaliśmy tylko z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych, to kwota 636 tysięcy
złotych dopłaty do wynagrodzeń. To jest jedyna pomoc,n na którą my zdecydowaliśmy. Większe
pieniądze były oczywiście ukryte w tarczy z PFR-u. My
zdecydowaliśmy się z tego nie korzystać, może powiem w kilku słowach też dlaczego. Z naszego punktu widzenia jest
to dość problematyczne, tak, bo to się nazywa "pomoc", ale tak naprawdę jest to pożyczka. To jest czysty dług który
wchodzi w sprawozdanie finansowe. Chyba dużo tańszy niż taki zaciągany w banku
i łatwiejszy do uzyskania?
Tak, ale obarczony też dużym ryzykami. Gdyż
po pierwsze na pewno obniża nam scoring w banku, może prowadzić do restrukturyzacji pozostałych kredytów, zabezpieczenia
są na aktywach, zapis jego też mówią o tym, że może stać się natychmiastowo wymagalne. Wydaje mi się, że
też dla banków to jest jako zobowiązanie widziane, którego ryzyko jest ciężkie do oszacowania. Czyli
co, ta
pomoc z tarczy to jest dzisiaj niewystarczająca dla was?
Kilka dni temu Izba Główna Hotelarstwa Polskiego podała wyniki swojej analizy, wskazała,
że cała ta pomoc do tej pory, którą uzyskała branża, pozwoliła na pokrycie 15%
kosztów działalności hotelowej. W czasie, kiedy były zamknięte. Tak, znaczy w
czasie, kiedy działały zgodnie z obostrzeniami. Podczas całego zeszłego roku. Dobrze, to
może jak nie kredyty, jak nie działalność, no bo nie możecie dzisiaj tego prowadzić, pozwy jak będą, to przez
lata będzie się to ciągnęło. A czy wy nie zastanawialiście się także nad sprzedażą swoich hoteli? Nie,
nie zastanawialiśmy się.
Jak długo dacie radę jeszcze funkcjonować w tym stanie?
My jesteśmy o tyle w korzystnej sytuacji, że kiedy to wszystko się zaczęło, spółka była w bardzo dobrej kondycji finansowej. Mamy
też właściciela dużo większego od nas, bo naszym jedynym właścicielem jest grupa kapitałowa Immobile S. A., której akurat
pozostałe segmenty działalności nie zostały dotknięte przez pandemię, więc my czujemy się dość komfortowo
na chwilę obecną. Ale
to wynika właśnie z tych dwóch rzeczy, o których przed chwilą wspomniałem. Jeśli chodzi o same koszty nieruchomości, mniej więcej
połowę hoteli dzierżawimy od zewnętrznych podmiotów, 5 obiektów jest naszych własnych. Tych naszych własnych udało nam się rolować
kredyty, ale to też było o tyle łatwe, że to zadłużenie własnych nieruchomości mieliśmy na dość niskim
poziomie, ten LTV był w okolicach 30%. Natomiast większość hotelarzy w tak dobrej sytuacji na dzień dzisiejszy niestety
się nie znajduje. I oni wtedy co, będą składali wnioski o upadłość, o sanacje, o postępowanie restrukturyzacyjne?
Ciężko mi powiedzieć, to zależy od indywidualnej decyzji i sytuacji finansowej każdego obiektu. Na pewno jest zagrożenie dla
wielu z nich, że taka sytuacja będzie miała miejsce. W zeszłym roku w Bydgoszczy informowaliście o tym, że
jeden z biurowców, budynek, który miał być biurowcem, przerobiliście na hotel. To dzisiaj, no ja rozumiem,
że biurowce też raczej puste, ale dzisiaj żałujecie tego, że
podjęliście taką decyzję, bo może trzeba było biurowiec, one chociaż są otwarte.
Wie pan co, my w tej chwili mamy cztery budowy w toku, trzy z nich zakończą się jeszcze w tym roku, więc czekają
nas trzy otwarcia w 2021, jedno otwarcie na początku 2022 roku. Jednak my na ten biznes
patrzymy długofalowo, czyli w perspektywie tych 10-15 lat, bo to są okresy umów dzierżawy, w
których
my działamy, więc dla nas nie, żalu
tutaj nie ma. Wiemy, że te pieniądze zarobimy w późniejszym okresie.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)