i dyskutowała na temat poparcia tego Krajowego Planu Odbudowy. Opozycja mówi krótko: działania Lewicy to
zdrada. Grzegorz Schetyna nazywa to największą porażką opozycji. Dla pana jest to porażka opozycji czy też coś innego?
Myślę, że przede wszystkim dla wyborców Lewicy powinien być to szok, bo
jeszcze parę miesięcy temu posłowie
Lewicy na ulicach polskich miast krzyczeli
do pana Mateusza Morawieckiego "będziesz siedział", a
dzisiaj zapraszają go do tego, aby usiadł przy suto zastawionym stole w
klubie parlamentarnym Lewicy. To
dosyć szokujące na pewno dla tych, którzy na Lewicę głosowali. Ja akurat się do nich nie
zaliczam, w związku z czym nie przeżyłem jakiegoś dysonansu poznawczego.
Z punktu widzenia opozycji to oczywiście oznacza, że Fundusz Odbudowy
przejdzie głosami SLD czy Lewicy i części klubu PiS. Jakie
będą tego konsekwencje, to będzie zależało od tego jak Komisja Europejska będzie podchodziła
do zapisów mówiących o powiązaniu funduszy z praworządnością. Natomiast
z punktu widzenia politycznego to oznacza powstanie nowej koalicji parlamentarnej, w której
Lewica ma dosyć istotną rolę i z pewnością będzie miała również udział w części władzy, którą w tej
chwili sprawuje samodzielnie PiS. Jak
to się będzie przekładało, tego jeszcze nie wiemy. Ale nie wyobrażam sobie, aby uratowanie
rządu Prawa i Sprawiedliwości, bo takie są konsekwencje decyzji klubu Lewicy, było bez jakiegoś porozumienia na przyszłość,
dlatego że zawsze w parlamencie, jeżeli powstają koalicje, one mają charakter wielowymiarowy. To nie jest tylko do jednego głosowania.
Jeżeli mówimy o takim głosowaniu, które ratuje rząd. Gdyby rząd nie przeforsował tego planu przez parlament,
prawdopodobnie mielibyśmy przyspieszone wybory parlamentarne i prawdopodobnie, patrząc na dzisiejsze sondaże,
doprowadziłoby to do skrócenia rządu Prawa i Sprawiedliwości.
Panie mecenasie, tutaj jeżeli chodzi o te różne koalicje z politykami Zjednoczonej Prawicy, tutaj wiedzę pan ma też
bardzo dużą. Pytanie czy tejże koalicji, czy też politykom Prawa i Sprawiedliwości Lewica może
zaufać, czy na tej ostatniej prostej nie zostanie, tak kolokwialnie rzecz ujmując, wystrychnięta na dudka?
Pani redaktor, jeżeli obserwujemy
rozmowy pomiędzy panem Biedroniem a panem Kaczyńskim, nawet prowadzone przez pośredników, to wiadomo
kto
w tych rozmowach będzie zwycięzcą - co do tego nie mam żadnych wątpliwości. Doświadczenie
byłego prezydenta Słupska w porównaniu jest doświadczeniem Jarosława Kaczyńskiego jest po prostu żadne. I on po prostu
grzeszy naiwnością. Ja nawet nie podejrzewam tutaj jakiejś specjalnie złej woli, to jest naiwność dziecka, które dostało zabawki i
teraz mu się wydaje, że jest ważne, dlatego że premier się z nim spotkał. Taki bym powiedział na poziomie kilkunastolatki,
która sobie zrobiła selfie w sejmie, bo kogoś zobaczyła ważnego i się tym cieszy.
No i to, że PiS wykorzysta Lewicę, to jest oczywiste.