- Mój cel był taki, aby słuchać się narożnika. Ogólnie zrobiłem to tak, jak trzeba było. Narożnik podpowiedział mi to, że on bije sierpami. Wiedziałem, że muszę go trzymać na dystans. Robiłem czasami zwody i pressing, aby go zmęczyć. Wiedziałem, że z każdym ciosem się męczył. Wiedziałem, że zaraz go upoluję. Czekałem na jego błędy, były momenty, że chciałem się podpalić - mówi Rafał "Łazar" Łazarek po gali Gromda 5.