Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy z ust Siergieja Ławrowa padły skandaliczne słowa: "Nie zamierzamy atakować innych państw. Tak naprawdę nie zaatakowaliśmy Ukrainy". Rosyjski minister przekazał również, że szpital położniczy w Mariupolu to "baza ultraradykalnego batalionu Azowskiego" i dlatego został zbombardowany. – To straszne. (...) To po prostu ściek, stek bzdur, który nie ma nic wspólnego z jakimikolwiek realiami. Tego się nie da się słuchać, tego nie można słuchać i nie warto słuchać, bo to donikąd nie zmierza – stwierdził analityk PISM Mateusz Piotrowski. Innym stwierdzeniem rzecznika prasowego rosyjskiego ministerstwa obrony jest to, że na terytorium Ukrainy Amerykanie prowadzą badania nad trasami migracji ptaków, które miałyby roznosić patogeny po Rosji. Według przedstawiciela Rosji może być to zapowiedź użycia broni biologicznej lub chemicznej przez Ukrainę. Gość WP zwraca uwagę, że często Rosja oskarżała inne kraje o to,...
rozwiń