interwencję służb mundurowych?
Dokładnie,
dokładnie. Myślimy nad stworzeniem nawet infolinii, dzięki
której hotelarze będą mogli natychmiastowo skontaktować się z kancelariami
adwokackim, a wówczas po prostu będzie szybka reakcja prawników.
Tutaj też trzeba to skoordynować z kancelariami regionalnymi potencjalnie, bo dobrze jakby taki adwokat
też był na miejscu, przy okazji wizytacji Sanepidu czy policji. Myślę,
że te działania są bezprawne policji, to jest nie tylko moje zdanie, i
trzeba dać temu odpór. Ja tylko powiem jedną rzecz jeszcze, że hotelarze mogą walczyć
również o swoje dobro w sądach.
Ale czy będą?
Oczywiście,
już mamy bardzo dużo zgłoszeń jako Polska Izba Hotelarzy, ponad 30 podmiotów gospodarczych -
hotelarzy, restauratorów do nas się zgłosiło w akcji pozwów indywidualnych. Co ważne, my promujemy te
pozwy indywidualne, a nie grupowe.
Dlaczego?
Bo wiem, że inne instytucje, inne organizacje promują pozwy
grupowe. Które są o wiele bardziej skomplikowane niż pozwy indywidualne i co najważniejsze
mają bardzo małą skuteczność.
Panie prezesie, ale to musimy wyjaśnić czego i od kogo domagają się
przedsiębiorcy? O jakich kwotach myślą, no i jak uzasadniają te swoje roszczenie?
Przede wszystkim w pozwie indywidualnym hotelarz może dochodzić roszczeń
od poniesionych strat, ale również od korzyści. W pozwie indywidualnym ta
ocena jest indywidualna. Natomiast w pozwie zbiorowym jest dzielona przez ilość podmiotów,
które biorą udział w tym pozwie zbiorowym i tak, jak mówię, pozew zbiorowy to według Ministerstwa
Sprawiedliwości jedynie 37% tego typu spraw jest przyjmowanych
do rozpoznania. A w pozwach indywidualnych tego problemu nie ma. Więc drodzy hotelarze, restauratorzy, zgłaszajcie
się do Polskiej Izby Hotelarzy, my będziemy pomagać wam właśnie w składaniu
tego typu pozwów indywidualnych.
Panie prezesie, ale mówi pan, że już jest 30 podmiotów z branż tutaj
łączących się z turystyką, no i o jakich kwotach w przypadku tych 30 przedsiębiorców mówimy?
Jest to średnia kwota oscylująca wokół 400-500 tysięcy złotych.
Z reguły na razie zgłaszają się do nas podmioty mniejsze
i średnie. Zauważyliśmy pewną tendencję, że duże hotele jeszcze trochę się obawiają
tych pozwów, duże grupy. Niektóre oczywiście licząc na przyznanie tarczy PRF-owej.
Natomiast tak jak mówię, zgłaszają się do nas ludzie zdesperowani, którzy już nie mają wyjścia
panie redaktorze. Ja dodam, że polityka rządu, a tak naprawdę brak polityki rządu dla branży
Horeca, jest dramatyczna. To jest, my nie znamy żadnej mapy drogowej. Kiedy zostaniemy otwarci?
Ja bym porównał to do ucinania psu ogona w kawałeczkach. I jeszcze
posypywania solą. My nie mamy, to jest tak: co dwa tygodnie dostajemy niby jakieś nadzieje od rządu,
a może może was otworzymy, później oczywiście słyszymy, że jesteśmy na samym końcu planu otwarcia
pana wicepremiera Gowina. To jest skandal.