Maryla Rodowicz przeszła ostatnio ciężkie chwile podczas zakupów w dyskoncie. Wokalistka z wielkim skupieniem dokonywała wyboru przekąsek na dziale mięsnym, dyskretnie zerkając w stronę paparazzi. Po bitwie z myślami nad krakowską suchą a zwyczajną Maryla udała się do kasy. Niestety chwilę później fryzura artystki padła ofiarą porywistego wiatru, który zniweczył plan perfekcyjnego opuszczenia sklepu w towarzystwie fotoreporterów. Celebrytka w pośpiechu i z naelektryzowanymi włosami udała się do auta. W najnowszej Klice Pudelka opowiedzieliśmy o groźnym spotkaniu piosenkarki z "Huraganem Maryla".