Mówi się, że pierwszego wrażenia nie da się zrobić drugi raz. To prawda, ale mówi się również, aby nikogo nie oceniać zbyt pochopnie. Czasem jednak zdarza się, że popełnia się błąd i trzeba zacząć wszystko od nowa. Dokładnie tak wygląda moja historia związania z najnowszym Hyundaiem i20. Gdy pierwszy raz zobaczyłem na zdjęciach ten samochód, nie byłem do końca przekonany, czy to dobry kierunek w przypadku tego miejskiego samochodu. Wyglądał dla mnie trochę tandetnie, a nowoczesny styl był mocno na siłę. Kiedy odebrałem go do testów, musiałem solidnie uderzyć się w pierś, bo Hyundai i20 wcale nie jest taki zły, na jakiego wyglądał. Wręcz przeciwnie, to po teście tego samochodu już nie mogę doczekać się wersji i20N.