Na foto widać że zostaje on zmiażdżony poprzez złapanie pęsetą.Ciekawe czy w takim przypadku też się nie wypluje?

A nie wystarczy się pomodlić?

Jestem Lekarzem Weterynarii od kilkunastu lat - kiedy słyszę takie brednie to mi ręce opadają i przyzna mi to każdy kolega po fachu. To nie lekarz medycyny człowieczej usuwa kilkadziesiąt jeśli nie kilka set kleszczy tygodniowo u zwierząt tylko właśnie MY. Jeżeli ta Pani twierdzi, że kleszcza się " ciągnie" a nie wykręca to zapraszam na praktyki do siebie i nie zwykłą pincetą ale pincetą samozaciskową ( jest mnóstwo rodzai na rynku - wiele firm farmaceutycznych weterynaryjnych wypuszcza je na rynek - 10zł za sztukę ). Przez te kilkanaście lat pracy nie zdarzyło mi się uszkodzić kleszcza wykręcając go a przez takie właśnie porady ludzie zapadają na choroby transmisyjne (odkleszczowe) znacznie częściej.

Poproszę o konkretną odpowiedź: dlaczego NIE odkręcamy podczas wyciągania kleszcza, skoro 100% kleszczy, które tym sposobem wyciągnęłam (jestem lekarzem weterynarii), usunięte zostały w całości? Dajcie mi na to porządny argument, to przyznam rację, ale jak dotąd jedyny "argument", który słyszałam, to "już się tego nie robi" - jakoś mnie to nie przekonuje.

to miał być film o usuwaniu kleszczy? to jakaś paranoja!!!!!!!!!!!!

Fajna ta pani doktor.

Ludzie się zachwycają? Bociana nie widzieli? Szok.

Ja tam bardziej od kleszczy boje się mediów. Od 60 lat mnie kleszcze gryzą i żyję a od "sensacyjnych" mediów miałem już prawie zawał.

To jest lekarka?Jakiej specjalności? Z gabinetu takiej lekarki to bym szybciej uciekł jak został bym zbadany. Coś mi podchodzi na stomatologa ale od zwierząt.

tak jak ta pani pokazuje to dramat- wyciągałam tak kleszcza z kota- i rozpołowił się- całe szczęście że nie był zarażony boreliozą/ babeszjozą. W dodatku chyba wszystko wypluł z siebie do organizmu kota- a to właśnie najedzony kleszcz wymiotuje i wtedy zaraża. Gwarantuje że laik- tak jak ja tylko może zagrozić zwierzęciu czy człowiekowi wyciągając tak kleszcza- może doświadczeni lekarze potrafią to dobrze zrobić- ale ktoś kto robi to pierwszy raz- tylko w taki sposób naraża na zakażenie. Myślę że lepsze jest wykręcanie za pomocą kleszczołapek, ale nie wiem na pewno. To że kleszcz nie jest śrubą to każdy widzi, ale to nie znaczy że nie można go obracać- ja też mogę kręcić się w kółko i to znaczy że jestem karuzela....?

jednymi słowy, "szansa na sukces" panie "dziennikarzu"

Cyt: "niewłaściwe usuwanie kleszcza może zwiększyć szansę na zakażenie się boreliozą." ..może zwiększyć nie SZANSĘ a PRAWDOPODOBIEŃSTWO zakażenia się. Szansa to jest coś czego co najmniej oczekujemy ale dążymy do pewniku.

Przepraszam bardzo, pytanie do Pana/ni piszącego artykuł. Czy niewłaściwe usuwanie kleszcza może zwiększyć szansę czy ryzyko na zakażenie się boreliozą? Bo ja takiej szansy bym nie chciał.

ja zanim go wyciągnę , zamrażam chlorkiem etylenu- znieczula skórę a jednocześnie delikwent jest twardy

Może zwiększyć szansę na zarażenie się boreliozą. Szkoda stracić taką szansę. Dziennikarze teraz nie wyczuwają znaczenia słów. Szansa to coś pozytywnego, a nie zarażenie się boreliozą. To raczej szansa dla kleszcza.

pocwicz na krowach jeszcze.Najmniej 1 rok .

Jak prawidłowo wydobyć kleszcza to raczej z tego filmiku się nie można dowiedzieć. Za dużo lansu za mało konkretu.

Jak, dziewczę, nie potrafisz, to po co pokazujesz źle? Wcisnęłaś zawartość kleszcza w tkankę chorego. Jeśli nie mam żadnego narzędzia, a kleszcz jest mały, to wykorzystuję 2 igły sterylne, żeby równocześnie podważyć z obu stron kleszcza i go wyjąć. Jeśli duży to pętla z nitki. Najważniejsze, żeby nie wcisnąć zawartości brzucha kleszcza do pacjenta. Jak zostanie jakaś szczęka to sama odpadnie albo wyropieje. Ważne, żeby przez pół roku obserwować miejsce ugryzienia pod kontem zmian kolorów, bólu itp. Pozdrawiam.

Kto to dopuścił do emisji? traageediaa