Prezes Polski Razem kwestionuje listy wyborcze wystawione przez Prawo i Sprawiedliwość. - Uważałem od początku, że to powinny być takie listy śmierci, czyli wszyscy liczący się politycy obozu zjednoczonej prawicy plus autorytety moralne, publiczne, związane z obozem prawicowym - mówi w programie "Z każdej strony". Nie chce jednak wskazać negatywnych przykładów nazwisk na listach. - O tym porozmawiamy być może po wyborach - twierdzi Jarosław Gowin.