Wiceminister kultury zabrał głos w dyskusji na temat wprowadzenia stałego wynagrodzenia dla pierwszej damy. Jego zdaniem, ustanowienie pensji dla małżonki prezydenta jest konieczne. Nie chciał jednak podać jej wysokości. - Jakieś projekty w tej sprawie już są szykowane. To bardzo niesprawiedliwe, że pierwsza dama musi zrezygnować ze swojego zawodu, nie ma odprowadzanych składek ZUS i nie otrzymuje wynagrodzenia za pełnienie swojej funkcji. (...) Nie jestem w stanie określić, ile powinna zarabiać, ale to powinien być łaskawy gest - powiedział w programie Tłit.