Policjant z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Lublinie wracając w sobotę (27.03) ze służby, zauważył dziwną sytuację na ulicy Kryształowej. Samochód marki Peugeot bez włączonych świateł wjechał na skrzyżowanie i poruszał się ''pod prąd''. Widząc to, policjant nie wahał się długo i ruszył za kierowcą Peugeota. Dopiero po kilku kilometrach, mimo dawania sygnałów do zatrzymania, podejrzany kierowca w końcu zatrzymał auto na poboczu. Funkcjonariusz podszedł do pojazdu i zaczął rozmawiać z kierującym Peugeotem, który tłumaczył się bardzo niewyraźnie i można było wyczuć od niego alkohol, nawet z dalszej odległości. Policjant zabrał mu kluczyki i wezwał funkcjonariuszy będących wówczas na służbie. Okazało się, że 30-letni kierowca ma ponad promil alkoholu we krwi. Mężczyźnie grozi wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów, wysoka grzywna oraz nawet pozbawienie wolności do lat 2.