niewidoczna dla części kierowców, na budowie autostrady właśnie A1 między Łodzią a Częstochową. Słyszałem, że
masowo to tam kierowcy łamią przepisy.
No tak, ten odcinek A1 cały czas jest w fazie realizacyjnej.
Odcinkowy pomiar prędkości powstał po to, aby w głównej mierze zabezpieczyć pracowników, którzy
są obecni na budowach. Kierowcy, którzy widzą nową drogę, bardzo często
puszczają wodze fantazji i tutaj prędkość nie ma żadnego znaczenia. Generalna
Dyrekcja Dróg Krajowych przewidziała ten problem, stąd na jej wniosek instalacja tego odcinkowego
pomiaru prędkości.
Tam są dwa odcinki, w obie strony, od 20 i 22
stycznia. Ile tych mandatów?
Łączna
liczba kilometrów A1 objęta tym odcinkowym pomiarem prędkości, to 57
km i w ciągu tych ostatnich kilkunastu dni wykryto
ponad 15 tysięcy naruszeń. No w najbliższym czasie Inspekcja Transportu Drogowego
ma rozpocząć wysyłkę pierwszych mandatów.
A, czyli ci kierowcy jeszcze o tym nie wiedzą, bo tam nie ma takiego charakterystycznego
błysku flesza, tylko po prostu jak się przyjedzie, no to za jakiś czas się dostanie taki mandacik.
Tak, system wylicza średnią prędkość, bazując na pomiarze czasu przyjazdu pomiędzy początkiem
i końcem monitorowanej trasy, także w ten sposób on funkcjonuje. Z informacji,
które posiadamy, to średnia przekroczeń około 27
km ponad prędkość dopuszczalną. Natomiast trzeba przyznać, że najwięcej przekroczeń to
te, które znajdują się w przedziale między 11 a 20 km na godzinę ponad prędkość
dopuszczalną. Ja myślę, że z biegiem czasu coraz większa liczba kierowców przejeżdżających tym odcinkiem będzie
wiedziała, że jest on określony właśnie w ramach odcinkowego pomiaru prędkości,
będą zajmować nogę z gazu, o co apelujemy i takich naruszeń będzie już
mniej.
Popieramy w stu procentach, w szczególności, że tak jak pan mówi, tak się toczy po prostu budowa. Jeśli ktoś pędzi 100 czy 120
km na autostradzie, która jeszcze nie jest autostradą, a jest drogą w budowie, no to trzeba takie osoby karać. 15 300 zł
mandatu, tak mniej więcej liczę, jeżeli pan mówi, że 27 kilometrów średnio, no to będzie kilkaset
tysięcy złotych pewnie, a jeszcze to będzie każdego dnia przyrastało, więc całkiem nieźle płatna droga i to w budowie. Może to się sfinansuje.
Zgadza się. Natomiast naszym celem nie jest uzyskiwanie środków z mandatów, chociaż
muszę powiedzieć, że wpływają one do Krajowego Funduszu Drogowego i zasilają Fundusz, i są wykorzystywane
na inwestycje drogowe. Natomiast naszym celem jest dbanie o bezpieczeństwo. W tym przypadku oczywiście
kierowców, ale również pracowników budowy na A1. Chcemy w ten sposób to bezpieczeństwo zagwarantować
i mam nadzieję, że to nam się uda.
Jak ktoś chce wesprzeć się Program Budowy Dróg, to niekoniecznie mandatem, może to zrobić w inny sposób.