Jeszcze raz pan powtórzy pytanie?
Prokuratura krajowa żąda pani immunitetu, to nie było pytania, to się przyznam, bardziej stwierdzenie i oczekiwanie
na jakąś reakcję. Co z tym immunitetem?
Panie redaktorze, niech
sobie żąda, tak. Tak naprawdę, wie pan, w całej tej sytuacji ze Zbigniewem Ziobro,
z tą informacją, która się wczoraj pojawiła w mediach - bo ja się też z mediów dowiedziałam, od was dziennikarze, że
taka informacja znalazła się w Polskiej Agencji Prasowej. Tak naprawdę nie chodzi tutaj o mnie,
o Joannę Scheuring-Wielgus, chodzi raczej o, po pierwsze przestraszenie opozycji, po drugie wyściełanie
sobie miejsca po tak zwanej Zjednoczonej Prawicy, ale przede
wszystkim chodzi również o to, aby uciszyć ludzi, którzy demonstrują i wyrażają swój sprzeciw wobec Kościoła. Zwrócę
uwagę na jedną bardzo ważną rzecz. Ja nie jestem jedyną osobą, która weszła wtedy tego dnia.
Może ja wyjaśnię
tylko, bo to żądanie immunitetu wiąże się z tym, że też śledczy chcą chwilę później postawić pani zarzuty
"złośliwego przeszkadzania w publicznym wykonywaniu aktu religijnego oraz obrażania uczuć religijnych". A chodzi
właśnie o pani wejście do kościoła, do świątyni w ramach Strajku Kobiet.
Tak,
weszłam do kościoła, przypomnę z moim mężem, z którym 17 lat temu w kościele św. Jakuba wzięliśmy
ślub, wyraziliśmy swój sprzeciw, byliśmy tam, ja wiem, z 60 sekund w ciszy, w skupieniu,
pokazując swoje hasła, wyszliśmy, Msza trwała, nikt jej nie przerwał. Więc nie wiem gdzie tu złośliwości,
gdzie tu zakłócanie. Ale wrócę do tego, co mówiłam wcześniej. Tego dnia do różnych kościołów, czy w
Świdnicy, czy w Łodzi, czy w Poznaniu, weszło dużo młodych ludzi w sprzeciwie na to, co Kościół katolicki robi.
I wydaje mi się, że kluczowe jest to, aby stanąć murem za tymi wszystkimi osobami i im pomóc.
Więc, jeżeli mogę tutaj na pana antenie, chciałabym prosić wszystkie te osoby, które tego dnia razem
ze mną weszły do kościołów w swoich miastach, aby się do mnie zgłaszały, do biura poselskiego - biuro@joannasw.pl,
to jest adres do mojego biura. Bądźmy po prostu w tym razem, ja każdej osobie,
która nie ma jeszcze pomocy, nie ma prawnika, pomogę w tej kwestii.
Rzecznik Prawa i Sprawiedliwości pani Anita Czerwińska mówi tak: "wszyscy
są równi wobec prawa". I
tyle. Nie ma żadnego podtekstu politycznego, tak powiedziała pani rzecznik. Powiedziała też, że opozycja chciałaby
mieć takie przywileje, ale ich nie będzie.
Wie pan co, ja nie wiem o czym mówiła pani rzeczniczka "wszyscy są równi wobec prawa" - no mam nadzieję, że równy wobec prawa jest również pan Sasin,
który wydał 70 milionów na wybory, które się nie odbyły, rozumiem, że równi wobec prawa
są również księża i biskupi. Biskupi, którzy ukrywają księży pedofilów oraz również księża,
którzy gwałcą chłopców i dziewczynki. Tak, wszyscy jesteśmy równi wobec prawa i powinno to również dotyczyć urzędników
kościelnych.