Kamil Durczok, po aferze mobbingowej opisywanej przez Wprost, udał się na "urlop". Mówił, że to wcześniej planowany odpoczynek. Teraz wygląda na to, że wakacje od pracy szefa "Faktów" potrwają dłużej. Przed wybuchem skandalu recytował na antenie jednej z reporterek wiersze Jana Brzechwy.