Młody Kazik Staszewski często bywał w Londynie, gdzie w czasie jednego z wyjazdów wszedł w konflikt z prawem. W najnowszym wywiadzie przyznał, że mając 13 lat, kradł tam płyty. Przez sklepowych detektywów został przyłapany za piątym razem. Muzyk stwierdził, że noc spędzona na komisariacie oraz późniejsza rozprawa w sądzie dla nieletnich zmieniła jego życia na zawsze. Dodał, ze niczego więcej już nigdy nie ukradł.