Kim Kardashian podpisywała ostatnio w jednej z księgarni w Nowym Jorku książkę... ze swoimi "selfies". W pewnym momencie usłyszała: "Chcę tylko powiedzieć, że jesteś najobrzydliwszą istotą na tej planecie". Okazało się, że do księgarni weszli obrońcy praw zwierząt, którzy postanowili dosadnie wyrazić swoją opinię na temat noszenia futer przez Kim.